Loch Na Fooey |
Robimy teatr adekwatny do sytuacji, miejsc, muzyki,
od której wszystko się zaczyna. Głosy milkną lub unoszą się
pomiędzy pagórkami, oplatają roślinność. Czasami
połyka je mgła. Wtedy stłumione kroki, obroty i powroty
gasną za zakrętami. Gubią się na garbach kamieni.
Ludzie głodują albo kłamią.
Mówią takie rzeczy, że aż brakuje końca. Jakiejś historii,
strony, opowieści odpowiednio wpasowanej w szczelinę
ust. Nie domyka się, nie milknie capstrzyk. Wyłożony skorupami,
kształtami, z których wyparowują sny. Wrzucamy tam wypełnione
herbatą kubki, kanapki z szynką. Zanim owce znikną w trawie.
Przyziemne rzeczy. Sytuacje tworzące pętlę.
Półwysep utkany wzgórzami, klifami i wiatrem. Ciemnieje.
Nie mamy nic do stracenia. Złudne zapisy map,
krople deszczu po ósmej rano. Odpryski szkła, najwyższy szczyt.
Myślę nieustannie o ludziach,
ich nazwiskach składających się z łodyg
lub cząstek nazw zamków, barów lub odwrotnie.
Kto z nich był tu pierwszy?
Naciągał wodę ze studni bez wody. Cuda przeszłości.
Na dnie szklanek źródlana ciecz.
Jej czystość, zapach powietrza wypełniony irlandzkimi rybami.
Leśne cienie. Chłód, z jakimi witają nas i żegnają tutejsi ludzie.
Dlatego wychylam głowę. Napinam mięśnie, by nie przeoczyć
końca świata.
Głosy wetknięte w szczelinę ust połknęła mgła, niech dziś zabraknie końca świata.
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś.
:) jak tak myślę, to ten kompozytor przychodzi do tego wiersza
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=KwwwWz6Ef3I
a ja chcialabym przeoczyc koniec swiata, usnac w sloncu i z usmiechem na twarzy
OdpowiedzUsuńKażdy ma inną potrzebę :) https://www.youtube.com/watch?v=qNdGFe59E2M
UsuńWow.
OdpowiedzUsuńI want to be there.
😏
Yes, lovely place. :)
UsuńCzęsto myślę o tym, jak ludzie wybierali sobie miejsce do życia. W czasach, gdy miejsc do życia było wszędzie pod dostatkiem...
OdpowiedzUsuńDo Irlandii przypadkowo dotarli Celtowie ze Szkocji, i zakochali się w puszczy... Człowiek jak się w czymś zakocha, to niszczy aż zniszczy, straszne.
Usuńpatrzę na swoje zdjęcia i twarze które mnie otaczały, przy każdej której już nie ma przeoczyłam koniec świata...
OdpowiedzUsuńV, jakie to prawdziwe! Nazwałaś to, co czuję...
UsuńMam coś dla Was https://www.youtube.com/watch?v=y-RgnRIZiCQ
UsuńNiebo takie dynamiczne, a jezioro takie spokojne. Mam wrażenie, że za chwilę jezioro wciągnie chmury, stworzy się wielki wir a potem wszędzie już tylko spokój. Tak jak w Twoim wierszu - mnóstwo emocji w zderzeniu ze spokojem i chłodem w końcowych wersach. Tylko ten koniec świata...
OdpowiedzUsuńZauroczyło mnie to miejsce, ale to nie był koniec świata :)
Usuń💙
OdpowiedzUsuńSerce, prawie jak kolor oceanu :) biorę
Usuń"Myślę nieustannie o ludziach, ich nazwiskach skladajacych się z łodyg lub cząstek nazw zamków, barów..." - przepięknie myślisz, Małgosiu. Te słowa otwierają mi historie...
OdpowiedzUsuńCieszę się Romo, że chwyciłaś nitkę :) działaj
UsuńMoże Ci się spodoba https://www.youtube.com/watch?v=i6XX8bU-wfQ
OdpowiedzUsuń😊
OdpowiedzUsuń