Nawet teraz, gdy myję okno i przekładam kwiaty według wzrostu, zastanawiam się nad zdaniami, które zapisałam rok temu. Ta powtarzalność. Wiatr, deszcz, słońce. Wzrost roślin, budzenie się owadów. Więcej pomarszczonej skóry. To samo jedzenie i picie. Prześlizgiwanie się po krawężnikach. Zakręcanie i odkręcanie słoików. Zakręcanie. Ludzie chodzą i chodzą, rozmawiają, wyrzucają resztki siebie do pojemników. Pęknięcia na jezdni, burczenie w brzuchach, dyskusja o nowym rozkładzie jazdy autobusów. Pani w pikowanej kurtce zaczepia chłopca, jakby go dotykała, a on nie pozwalał jej przeniknąć głebiej. Spojrzenia nastolatek, które odwracają się nagle, jakby ich plecaki były wypełnione wibratorami i kremami nawilżającymi. Wchodzenie, siadanie, spojrzenie, wychodzenie. Skrzypienie drzwi. Tykanie kierunkowskazów. Powolne przesuwanie się naprzód. Nagłe hamowanie i znowu szum rozmów. Albo cisza. Kopiowanie się wzajemne, przesypywanie słów, myśli. Tego, co nie znajdziecie tu i tam. Wychodzę i nie wiem, o czym myślę. Wieje. I zapach. Nie rozpoznaję go, jest jakby przestarzały, a zarazem... No sam wiesz.
– Znowu przycisnęłam Chrome. Nie śmiej się, to już nie jest zabawne.
Przyglądam się fejsbukowym wpisom. Mnóstwo zaimków zwrotnych. Niedobrze mi. Odwracam się na bok i zastanawiam nad zabijaniem literatury. Nad tym wyobrażeniem pewnie wisi cała armia czytelników. Jednak kiedy odkrywam kolejny manifest napisany brudną ręką, próbuję zapomnieć o błędach i stłumić w sobie niechęć. To wrażenie, że ktoś „picuje”. Intuicja odkleja wrażenie od faktów, że kolejny chłoptyś gubi się w tym, co napisał. Bracie – tak mówi, a ja wiem, że na ziemię spadają płatki kurzu. Wbijają się pod stopy, aż nie mam ochoty zostawać. Idę. Wybieram dla siebie kolejne imiona. Dość dobre na złość, na wieki wieków.
Jak odpalam neta do porannej kawy, a tam 4 Twoje nowe posty, to jest to dobry poranek!
OdpowiedzUsuńjak odpalam neta do porannej kawy, po trzech dniach to refleksje jak wyżej!
UsuńJak odpalam kompa i nie ma u Was nowych wpisow, to zagladam i sprawdzam, czy wrocilyscie :*
UsuńA ja to już chyba w ogóle nie lubię odpalać kompa.
UsuńA jednak to robię, żeby zajrzeć do Ciebie i innych, których lubię czytać.
U Ciebie zaciągam się zapachem Irlandii, to mi dobrze robi :*
Słoneczne całusy spod gruszy ślę
Julio pięknoto, dobrze że jesteś :) na szczęście zawsze mogę zajrzeć przez Twoje ramię fejsowe :)
Usuń<3 <3 <3
UsuńJak włączam telefon, bo na kompa nie mam czasu, i widzę COŚ od Ciebie, to mi lżej.
UsuńŚciskam.
Ludzie dobrowolnie wybierają bieganie, a nas chyba w wewnętrzne wyścigi ktoś siłą wepchnął...
J.w. :)
Usuńi u Ciebie rośnie funkia i starzec
OdpowiedzUsuńtak daleko do Ciebie i tak blisko....
:)
No prosze, te pary tworzy Paddy :)
Usuńooo !!! a to nawet jakaś para...
Usuńfaktycznie to kiedyś i u mnie rosły obok siebie :)
:)
UsuńPowtarzalność przez wieki wieków; niby coś nowego a jednak to samo, niby wciąż to samo, a ciągle inaczej...
OdpowiedzUsuńCykl - cos niby sie zmienia, a jednak kiedy sie tak dobrze przyjrzec, to wszystko wyglada podobnie. Szczegolnie pod slonce :)
UsuńCykl, powtarzalność... znak, że zapuszczamy korzenie :*
OdpowiedzUsuńSię i sobie króluje.
A z drugiej strony HSP to podobno powyżej 20% populacji.
Uściśnień krocie ślę zaczytana w Tobie :*
No wlasnie, analizowalam ostatnio wlasna nadwrazliwosc, to jest czasami takie okrutne. Nie analizowanie, a przyczyny. Chociaz analizowanie rowniez, bo niektorzy nie lapia refleksji. Ale coz, jestem swiadoma tego, co mi dolega, a moze nie dolega, wrazliwosc na innych ludzi, na nature uwazam za pozytywne cechy, nawet kiedy z ich powodu cierpie.
UsuńDziekuje BB, ze jestes nieustajaco blisko :* kisses
Czuję podobnie... lepiej zostać pośród paproci i pęknięć w płytach chodnika...
OdpowiedzUsuń