środa, 12 kwietnia 2017

Przestawiam kwiaty albo przesadzam


patrzę z góry

Ani jedno ani drugie nie jest dobre dla kwiatów. Jednak tworzy się więcej miejsca i podstawek pod doniczki. Jestem zmęczona dążeniem do określonego punktu. Zaborczością poetów, zazdrością ludzi. Człowiek z krwi i kości. Liście z krwi i kości. Nie chce mi się rozmawiać o prozie, o zdarzeniach w wierszach. Nie chce mi się brać udziału w narzucanej tradycji. Znajomy kogoś znajomego, przez znajomego... W sensie pewnej stanowczości, powolności albo i nie, ludzie są i będą wykluczani. Najważniejsze, jak patrzy otoczenie. Kto zadaje pytania i nagle staję się banalna, bez krwi i kości. Jednostką długą i szeroką. Wielka tajemnica przekonań, kto kogo zna, jak długo i oczywiście o pojemniejszej strukturze kręgosłupa. Oni są rasowi, nie my. Jeszcze sobie certyfikty z wikipedii wydrukujcie i styka. Kaktusy najlepiej rosną w podłożu o pH 5,5–6,5 złożonym z torfu wysokiego...

15 komentarzy:

  1. Ja sie tak czasem zastanawiam, do jakiego punktu ja dążę. Czy w ogóle do jakiegos. Bo wlasciwie chyba tak sobie plyne swobodnie, wybierajac co cieplejsze i milo kolyszace fale. Niby fajnie, ale za dlugo tak dryfowac, to chyba tez niedobrze, wydaje mi sie. Nie wiem tylko czy to naprawde MI sie tak wydaje, czy po prostu jest to odbicie wymagan stawianych przez wszystkich wokól... Eh, i znowu Waga wazy - tak to jest czy raczej siak - tak czy siak - tak a moze jednak siak? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, właśnie. Zastanawiam się z czego zrezygnować :*

      Usuń
  2. Dołaczam się do Twojego zapisu!
    Wczoraj byłem na promocji tomiku poetyckiego śp. ks. Marka Grewlinga, którego robiłem pierwszy skład - wybór z wydanych za życia Poety. Miałem swój klucz do układu, kolejności, ważności. Wymyśliłem tytuł adekwatny do tego, co się w życiu i poezji Marka zdarzyło... Tytuł na szczęście został ale środek? Ani wydawniczo ani merytorycznie. Pododawano niepotrzebnych wierszy - mój pomysł pokazania księdza, człowieka, miłośnika życia, filozofa, kontestatora rzeczywistości, mężczyzny legła w gruzach jakiejś niedorzecznej koncepcji - chyba tej - im więcej tym lepiej.
    W czasie spotkania nie odezwałem się nawet jednym słowem.
    Prowadzący a także Autor posłowia - moim zdaniem niewiele zrozumieli z tego niezwykle tragicznego przekazu,tragicznego życia zatytułowanego "Anachoreta na rozdrożach". Miało być w l.p. - na rozdrożu. Też wydawca zmienił.

    To tyle a'propos Twojego "...Oni są rasowi, nie my..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest niestety tak, że zawsze znajdzie się ktoś, kto wie lepiej... Ściskam Marku i rozumiem Twoje rozczarowanie.

      Usuń
  3. Zauważyłam, że ci, którzy mają problem z poczuciem własnej wartości, potrafią się dopuścić bydlęctwa pierwszej klasy, by udowodnić innym, że są ludźmi, którzy ZNACZĄ.
    Przywykłam do tego trochę jak się przywyka do komarów. Są jakieś spraye, żeby odstraszyć, ale problemu to nie rozwiązuje. Staram sie nie chodzić, tam gdzie są komary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze wątpliwości, czy to kompleksy, czy właśnie mania wielkości tak każą ludziom "wiedzieć lepiej"...

      Usuń
    2. Niby też przywykłam, ale wciąż ktoś mnie łamie i tak to się dzieje, że muszę wyjść, żeby wrócić.

      Usuń
  4. Mnie leczy codzienność. Tobie pomaga zanurzenie rąk w ziemii. Kontakt z naturą pomaga złapać potrzebny dystans. Przyroda pionizuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Wygadałam się, poprzesadzałam kwiatki, wymyłam okna i jest lepiej :)

      Usuń
    2. Ciesze się :**
      U nas za to grad sypie, deszcz zacina, w ogóle wiosny nie czuć.

      Usuń
    3. U nas jest dość ciepło, ale pogoda raczej biesiadna :) czyli tylko z domu do baru z baru do domu :)

      Usuń
  6. Margo ja nie dbam o ziemię dla kaktusów moich niestety ale je za to zasilam...
    oraz jak to przesadzanie i przestawienie ti be i fuj?? przesadzam co dwa trzy lata :-?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są kwiaty Paddego, to on wie lepiej, co jest najlepsze dla kwiatów :) ucałowania.

      Usuń