Tak sobie siedzę i rozpamiętuję. Nie chce mi się tych świąt. Świat zniechęca do życia, radości. Jakieś objawienia są ważniejsze od umierających dzieci. Hipokryzja szczytuje i ma się w najlepsze.
(...) Brałam miłość do ludzi na poważnie.
Wodę, ziemię i ogień, każdy z krańców nieszczęść.
Ja zapełniam czas każdych świąt państwowych i religinych po swojemu. W całkowitym odcięciu od mainstreamu. Gdybym małpowała coś, w co nie wierzę, już dawno dostałabym pierdolca.
OdpowiedzUsuńI pięknie https://www.youtube.com/watch?v=nMFUkbr7ymY
UsuńTak. Zgadzam się z każdym zdaniem...
OdpowiedzUsuńCześć Katku :*
UsuńOtóż to.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam to samo. W tym roku w sercu świąt nie ma...
OdpowiedzUsuńŻyję i daję żyć innym... takie niby proste :* ucałowania Olu
UsuńJakiś czarny czas nastał Małgosiu, mnie też chwilowo to wszystko przygnębia...
OdpowiedzUsuńUściski
Może będziesz miała przyjemność w słuchaniu
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=WwpCaYJBilg
Zupełnie inaczej przeżywam Wielkanoc, odkąd byłam w Jerozolimie i innych miejscach, w których To się działo. I jest to dla mnie niezwykły czas, Bardzo Wielkie Święto.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie abym przestala wierzyć. Choć czasem trudno pogodzić się ze złem, do czynienia którego zdolny jest człowiek.
Masz do tego prawo Bo :)
Usuńx x x
OdpowiedzUsuńZabrał ich
ze sobą
w życie
i śmierć
Jeden zdradził
inni stchórzyli -
Ogród Oliwny płonął gdy spali
Potem dotykali Jego ran
Zawstydzeni
Bo ma rację - trudno jest się pogodzić ze złem tego świata, a Ty Margo pisząc o hipokryzji piszesz prawdę!
Też biorę miłość do ludzi za prawdę i na poważnie. Niekiedy się udaje z wzajemnością.
:) niekiedy :* uściski
OdpowiedzUsuńMasz rację, że to co się dzieje wokół nas jest wielkim zakłamaniem i zniechęca do życia :(
OdpowiedzUsuńI jak ktoś mówi do mnie, przymknij oko... to jednak wbrew mnie. Coraz częściej przekonuję się, że prawda - to pojęcie o którym nie miałam pojęcia.
UsuńEgoistycznie mam wrażenie, że wszyscy dookoła tańczą i śpiewają radosne pieśni. Oprócz mnie. Ale gdy tylko zaczynam z kimś rozmawiać, czuję, że wszyscy mają w sobie jakiś wielki ból. Nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńCzyli jakieś maski noszą, nie są sobą?
UsuńI ja odczuwam podobnie...A tymczasem wiosna wokół jak gdyby nigdy nic.Może ona mówi, że życie najwazniejsze? Że ono da sobie radę mimo wszystko a smutki jak powiewy chłodu przepadną wraz z ich powodami...?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię z westchnieniem, Małgosiu!
Tak, natura nas załatwi :) uściski Olgo :)
Usuńteż mam w pompie te święta i gusła i te popiardywanki znad schabowego ...i też męczy mnie hipokryzja !!
OdpowiedzUsuńa dodatkowo pogoda dobija
Pogody nie unikam, ale polskich wiadomości i owszem, dlatego nie jest tak źle...
UsuńChciałabym wierzyć że odrodzimy się w naszym człowieczeństwie. Jesteśmy cząstka natury niezmiennie się odradzajacej do życia. Ściskam mocno Małgoś.
OdpowiedzUsuńStraciłam Twoją wiarę. Kiss Małgoś
OdpowiedzUsuńJa już od dawna przeżywam każde święta po swojemu ... Wiadomości w ogóle nie słucham no chyba, że się natknę na coś w internecie i wtedy irytacja, przygnębienie , itp. itd. Najlepiej zaraz wyjść do ogrodu, tam tylko szumią drzewa, śpiewają ptaki, bzyczą pszczoły już obudzone i bynajmniej nie o marnościach tego świata. Pozdrawiam serdecznie Małgosiu :)
OdpowiedzUsuńCiągle jest coś, co zniechęca do radości i nawet do życia. I ciągle trzeba szukać pzeciwwagi dla tych cosiów (powodowanych przez ktosie; samo nie dzieje się prawie nic)...
OdpowiedzUsuń