Już wczoraj czułam, że nadchodzi. Paddy pojechał po moje ulubione daktyle, a ja na ostatniej stronie siebie, zabezpieczałam się na wypadek doniesień ze świata. Takie tam powtarzające się sny. Że niby z Żuław, próbowałam własnym statkiem, który ukryłam w worku żeglarskim, przedostać się do morza, by później dopłynąć do Irlandii. Cóż to był za wysiłek. Morderczy!
I człowiek budzi się potem psychicznie i fizycznie umordowany... A niby sen to moment na regenerację ;-)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie w tym życiu, ten regenerujący sen :P
UsuńOd Nowego Roku podróżuję we śnie przepełnionymi pociągami ... giną mi bagaże, gubię drogę w tłumie pasażerów,nie mogę znaleźć siedzącego miejsca ... Budzę się taka zmęczona.
UsuńDaktyle nie pomagają :(
Poszukaj innego ukojenia :* i dobrze, że to tylko sen :*
UsuńI daktyle po takim śnie jak plasterek miodu :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe rozluźnienie :)
UsuńFigs and whiskey?
OdpowiedzUsuńCount me in!
xo
Rick, dates and whiskey :) of course :)
UsuńMam nadzieję, że nie ogłoszą, że za trzy dni czarny czwartek, czy coś...
OdpowiedzUsuńJakiż morderczy ten styczeń - dla Ciebie też?
Daktyle i dobry mężczyzna ratują.
Jest jeszcze black friday :) ale to dopiero w listopadzie :)
UsuńWiedziałam!
Usuńale jakby tak pozbierać te 13 dni, piątki, poniedziałki-poleżałki, to się tego dołu trochę zasypie :)
UsuńNigdy jakoś się nad tym blue monday nie zastanawiałam, ani nie odczuwałam... Chyba lepiej się żyje bez tej świadomości. ;-)
OdpowiedzUsuńU nas podobno w blue monday są najniższe ceny :) tak mówią :P
UsuńPrzegapiłam, i zapomniałam się źle nastawić!
OdpowiedzUsuńCzy z Twoim zegarem wszystko cacy :)
UsuńBoszzzzz... Kobieto! Ty to masz sny!
OdpowiedzUsuńNo właśnie i to odcinkowe :*
UsuńPrzez ostatnie noce, conocnie ja też mam koszmary. Śni mi się wojna, bardzo okrutna i krwawa, bardzo kolorowa i absurdalna, jak to wojna. Jestem w środku wojny i nie mam dokąd uciec. Myślałam, że to z powodu smogu, który tak mnie dusi, że mam ataki kaszlu. Ale przecież u Ciebie na pewno nie ma smogu, więc powód jest inny, niestety :(
OdpowiedzUsuńMyślę, że wszystko mamy w głowie... co do smogu, to jest mi przykro, bo to też jest trochę absurdalna sytuacja. Uściski
UsuńA jednak dopłynęłaś, chociaż nie w śnie :)
OdpowiedzUsuń