wtorek, 24 stycznia 2017

W nieznane



Marta narysowała skrót drogi do San. Marino, Domierz i Remo.
Z myśli, z mowy, z oczu, z czegoś tam jeszcze. Z pamięci.
Na pamięć, kto się czuje wyróżniony, a kto pominięty.
W przygłupich odpowiedziach i znowu się udało, a może
przemilczane stany są jak prywatne historie, miejsca,
w których mniej bólu, a więcej łagodności.

A kogo obchodzi, że nie zaliczą ich do tamtych,
przed tymi pierwszymi. Z kawami z zielonym znaczkiem,
z karmelem zamiast miodu. Krowim mlekiem miast migdałowym.
Odbierz im sen i oddaj tym bezsennym. Umiłowanym waszym
i naszym. Z odciśniętymi bruzdami, smacznymi jak truskawki,
jędrnymi jak maliny, soczystymi porzeczkami pożyczonymi
od tych z piątej alejki, przy szóstej altanie.

Układają listy, imiennie na kadencje, czas zimowy, letni.
Gdzie rodzice nie tracą dzieci. Leczą ich dotacjami, lekkimi
jarzynowymi zupami. Regularnie pedałują w tą i w tamtą. Bez trzymanki,
na stojaco. Zachodzisz od tyłu. Patrzą na siebie, przygryzają usta.
Niewinne barany i branki. Zależy, gdzie spojrzysz, wyjdziesz, pominiesz.
Milczeniem. W Sanoku, nad Sanem. Rysujesz palcem granicę.
Jedną kreską. Dookoła.


27 komentarzy:

  1. Jak widać jedna droga prowadzi do wszędzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny wiersz :) podszyty ironią!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybrałaby się w nieznane. Albo dokądkolwiek...

    OdpowiedzUsuń
  4. "...Rysujesz palcem granicę.
    Jedną kreską. Dookoła..."

    Zasieki od ludzi. Najczęściej. Jak ja.

    Nie mam z kim rozmawiać.
    Sekret niepowiedzianych słów
    zostaje we mnie.

    Ale pewnie tak trzeba, nie wiem:
    "...może przemilczane stany są jak prywatne historie, miejsca,
    w których mniej bólu, a więcej łagodności..."

    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że tak, ale możliwe również, że wciąż należy próbować rozmawiać :)

      Usuń
  5. moja pamięć gdzieś znika....

    przerażam się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisuj, notatki są pomocne!

      Usuń
    2. i tu muszę się z Tobą zgodzić...
      chociaż trochę wstyd przyznać się....

      Usuń
    3. a ja lubię zapisywać, taka pamięć podręczna :)

      Usuń
  6. Wyjeżdżam na weekend. PodPisz albo zaPisz. Może też być SanOK.
    Dołączysz?

    OdpowiedzUsuń
  7. "przemilczane stany" ah, ah... czesto pozwalaja uniknac wielkiej burzy na zewnatrz, ale nadmiernie stosowane powoduja lawiny i zapasci wewnatrz. Trzeba znac umiar, znalezc równowage, i rozsadnie dostosowac sie do sytuacji.
    Kiedys naduzywalam przemilczania. Teraz jest lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. W nazwane nieznane, poszłabym pieszo, łagodnie aż po kres zmieniających się pór roku. Po granicę na piasku.

    OdpowiedzUsuń
  9. ... Odbierz im nadzieje i oddaj tym beznadziejnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej, kiedy beznadziejnym już nic nie pomoże :)

      Usuń
  10. Nieznane może nas spotkać w miejscach dobrze znanych. Ot przed chwilą (jestem w pracy :) wyszłam z pokoju,a tu pod windą Ktoś z długą czarną brodą i w długim czarnym płaszczu, na rozłożonym pod windą kolorowym dywaniku leży na klęczkach i modli się w swoim języku. Obok pochylonej postaci leży czarny plecak. Nieznane w znanym miejscu.

    I mam do wyboru, albo narysują granicę, albo nie.

    Z przyjemnością przyjęłabym od kogoś nadmiar snów :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uprzedzenia czasami nas zaskakują, ale od czego mamy rozum :* i wiarę w innych ludzi. Uściski

      Usuń