Odnajduję twoje zakładki w książkach
razem z przepisem na łososia z grilla i irlandzki gulasz.
Lubię ciszę. Kiedy czytam wiersze o wymordowanych
wilkach, przerobionych na beczki angielskiej whiskey
drzewach, zastanawiam się, ile krwi napoiło wrzosy.
Dzikość znaczy granicę niemocy, jakbym przebywała
Dzikość znaczy granicę niemocy, jakbym przebywała
w innym świecie i odkrywała szkodniki. Jeden po drugim.
Lśniące łuski. Cienie wchłaniające przeszkody, nomadycznie
określone wejścia i wyjścia.
Siedzimy blisko siebie w jaskrawym kręgu światła
Siedzimy blisko siebie w jaskrawym kręgu światła
odbitym od bazaltowych kształtów zatopionych w torf.
Wilgotny zakątek, zimą zalewany oceanem. Po drugiej stronie
wody góruje Achill. Widzę dzieci wypadające matkom z rąk.
Snują się wśród pląsów i każą mieć się na baczności.
Snują się wśród pląsów i każą mieć się na baczności.
Jacy oni byli? W miejscu zapomnianym przez Boga. Kurne chaty,
przechylające się nad kamiennymi murkami talerze czarnego bzu.
Nucimy zapomniane śpiewy. W oddali ujada pies. Sąsiadka wpatrzona
Nucimy zapomniane śpiewy. W oddali ujada pies. Sąsiadka wpatrzona
w Żony Hollywood. Po drugiej stronie sterczy budynek zabity deskami.
Turyści wysyłają kartki. Spiętrzone, zielone fale albo skoki
ze spadochronu. Widać wycięte Éire. Różowe kwiaty,
Turyści wysyłają kartki. Spiętrzone, zielone fale albo skoki
ze spadochronu. Widać wycięte Éire. Różowe kwiaty,
dwie strony skały.
03 listopada 2015
03 listopada 2015
jeju ale cuda - slowa, te szare skaly, ocean... jak Ty to wszystko pieknie opowiadasz!
OdpowiedzUsuńChyba dlatego, że już nie jestem turystką :) dziękuję Diable :*
UsuńTeż kiedyś będziemy....
OdpowiedzUsuńmoże ktoś zapyta- jacy byliśmy?
e, na pewno ktoś zapyta!
Dobrze, że jesteś optymistką :)
UsuńTeż lubię ciszę. Kisses:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam znajdywać w książkach fragmenty życia poprzednich czytelników. A to bilet do teatru, a to niezapłacony mandat, a to bilet tramwajowy, a to lista zakupów... Książki z biblioteki to prawdziwy skarbiec... ;-)
OdpowiedzUsuńI notatki na marginesach...
OdpowiedzUsuńJuż nie jesteś turystką. To prawda :)
OdpowiedzUsuń:) no i widzę, jak lubię :)
Usuńja skupie się na początku...uwielbiam znajdować zakładki wszelakie, zwłaszcza własne i niewłasne lubię choć już nie przetrzymuje fragmentów życia zaprzeszłego w e fragmentach...a jeśli, to w kartonach pod dachem wysoko i pewnie dla nich przyjdzie czas na ogień.
OdpowiedzUsuńZakładki wnoszą ciekawe informację, aż wyobraźnia szaleje... nie pal!
Usuń