piątek, 4 listopada 2016

O malkontenctwie i czarnowidztwie


Wczoraj napisałam, że uspokaja mnie oglądanie wybuchów gejzera w Yellowstone. Dorota nawet chciała mnie tam wyciągnąć, ale jak pomyślę o ośmiu godzinach w fotelu nad oceanem, to jednak wolę pogapić się przez Internet. Wybacz, nie tym razem. Wyszłam dzisiaj wcześniej z domu i wypróbowałam nowy obiektyw, a efekt jest taki, jak poniżej. Załóżmy, że to pierwsza cześć.










13 komentarzy:

  1. Na jaki się zdecydowałaś? 📷 Fajne kolory 🍁🍂

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesień u Ciebie słoneczna i miękka, obiektyw ładnie ostrzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka próba patrzenia bez filtra, jednak może za ostro :*

      Usuń
  3. Piękne i róże i liście. Podoba mi się, bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  4. z tym lataniem mam to samo, nigdy nie odwiedzę przyjaciółki w Kanadzie (((
    a zdjęcia mnie wbiły w poczucie wstydu, że owszem idę na łatwiznę, ze mam jednak aparat i dwa obiektywy a zamieszczam zdjęcia trzaskane na szybkiego z telefonu...buuuu dla mnie
    a oklaski dla Ciebie ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja może i dałabym radę te 8 godzin, ale musiałabym się odpowienio znieczulić, zasnąć i obudzić na miejscu... inaczej moje ADHD mnie rozniesie :**** oj tam zdjęcia.

      Usuń