wtorek, 8 listopada 2016

Niezapominajki



Nie wiem, kto je posiał,
ale rosną jakby pamiętały coś za mnie.
Są małe, jak główki od szpilek,
wystarczająco nieistotne, żeby przetrwać.

Listopad nie jest dla takich kwiatów,
a jednak się uparły,
nie w naturze, raczej w jej błędzie.
Pająki wyniesione z domu rozciągnęły nici
na iglakach, jakby to był nowy rodzaj schronienia,
nie dom, nie ucieczka, tylko pomiędzy.

Może tak właśnie wygląda miłość:
sieć, która się nie kończy na ścianie.
Albo pamięć, zapuszcza korzenie w powietrze.

Patrzę, gdy wiatr rozczesuje niebo,
nic się nie dzieje, a wszystko rośnie.
Niezapominajki mają swoje powody,
żeby być błękitne. Ja też,
chociaż nie potrafię ich wymienić.

Ziemia drży tylko wtedy,
kiedy coś próbuje się narodzić.
To brzmi jak przestroga,
a jednak czuję wdzięczność
za to, że wciąż możemy mylić życie
z jego początkiem.


















13 komentarzy:

  1. Listopad ma swoje uroki... Kiedy wychodzę z pracy robi się ciemno. Ale na chwilę przed tym - niebo prześwieca mnóstwem kolorów przez czarne koronki drzew, które już zrzuciły liście... Bardzo lubię ten moment. Mam go tylko w listopadzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobre momenty :) doskonale rozumiem, te chwile fajnie unoszą :)

      Usuń
  2. Piękne są. Przypomina mi się wiosna:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie kojarze tych kwiatów, ale współczuję pająków. Najgorzej gdy sobie upatrza miejsce w tych pięknych kwiatach, roślinach, ktore chce sie zerwać. Pech!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezapominajki są to kwiatki z bajki... kwiaty mojego dzieciństwa :) tutaj rosną dziko i są drobniejsze. A pająki niech sobie żyją, ktoś te muchy musi łapać :)

      Usuń
  4. Listopad i tyyyyle zieleni? Ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szmaragdowa wyspa delikatnie traci głębię, ale nigdy zieleń :)

      Usuń
  5. Dziesiąte zdjęcie - myślałam, że to jakieś białe elfy😊

    OdpowiedzUsuń
  6. tak sobie myślę, że piękną masz jesień Margo ...patrząc na te zdjęcia i ciepłą i słoneczną...pięknie uchwyconą

    OdpowiedzUsuń