sobota, 1 października 2016

@Wyimek




Cześć Wiolu,

nie potrafię strajkować, chociaż lubię leżeć w łóżku, nie wychodzić, kiedy właśnie trzeba i wtedy mówię przekornie do Paddy'ego: strajkuję. A on śmieje się, że strajkuje ze mną i wpycha zimne stopy w moje rozpalone. Jednak wtedy potrzebuję być sama. Tak wiesz, bez dotyku, pocierania, wszystkiego, czym się dzielimy z drugim człowiekiem, który kocha ponad wszystko. To jeszcze nie jest ten czas, nie dla mnie. I chociaż do urodzin już blisko, mam w sobie znowu tę samą niechęć, co w minionym roku. Ciągnę do poduszki, do szarości bawełny, w którą mam ochotę przeniknąć, wpasować się, odpłynąć do wiosny. Żeby o mnie zapomniano, tak bez słowa, lęku, całego zgiełku, który nigdy nie ustaje. Nawet w nocy, na środku oceanu, górze gór, która przewyższa wszystko. Wiolu, niby jest jak ma być, ale wciaż, to przechodzenie siebie, przełamywanie, trapienie się, czy tropienie, nie wiem, jak jeszcze długo dam radę. Ta niechęć do łatwizny, którą proponują mi autorzy niektórych wierszy, te ich ckliwe metafory dopełniaczowe, zdrobnienia, parafrazy srazy, mych, swych, onych, twych. I to starczy, zamiast wystraczy, czemu zamiast dlaczego. Skąd we mnie ta choroba, cholerna wrażliwość, której nie mogę się pozbyć. Przecież każdy ma prawo tak pisać, czuć, używać słów, które zna, pojmuje, lubi i komunikuje się tu i tam. A mnie to piecze, do żywego.


16 komentarzy:

  1. I sa tez czytelnicy, co nie czytaja niektorych wierszy, tylko Twoje.
    Wiec niech dalej piecze, nie zamykaj oczu. I badz, jaka jestes.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jesteś :*

      https://www.youtube.com/watch?v=gVAy3IZiL0s

      Usuń
  2. Kiedy odkryłem Twoje pisanie, zrozumiałem, że jest dla mnie szansa. Rozumiem, co piszesz, wiersze są dla mnie klarowne, prozę, dialogi rewelacyjne. Zachwycam się obrazami, malarskim sposobem pisania. Każdy, kto ma wyobraźnię poradzi sobie z Twoim pisaniem, wystraczy, że się skupi, pomyśli. Prowadź swój pług siostro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tracę nadziei. Kiedyś byłam na pewnym festiwalu i przez kilka godzin dzień po dniu oglądałam filmy Andrieja Tarkowskiego, dla mnie to taka filmowa poezja, mam nadzieję, że wiesz, co mam na myśli :*

      https://www.youtube.com/watch?v=HfGEcbhegH4

      Usuń
  3. Lubię Twoją wrażliwość i wiersze.
    Bardzo:***

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie to "nie do końca tak jak ma być" popycha do przodu, inspiruje.

    OdpowiedzUsuń
  5. wyimek z mysli szybkiej czy chwili codzienności?

    OdpowiedzUsuń
  6. w mowie mnie piecze do żywego, w mowie mnie zabija ...kto się mową przejmuje? kto uczy mowy i gdzie? nie ma, nie istnieje oratorski przedmiot szkolny...i dlatego coraz gorzej, coraz bardziej prostacko..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest niestety wielki problem, ten balon kiedyś pęknie!

      Usuń
  7. Ach, mowa. Naprawdę - prawie największa magia dnia codziennego. Mniejsza tylko od wspólnego milczenia ;)

    OdpowiedzUsuń