piątek, 14 października 2016

Sukienka i Skłonności



W tej części wyspy nie ma znaczenia, kto jak się ubiera. Ważne są kalosze i płaszcz od deszczu. Próbuję policzyć ile miałam parasoli, jednak po chwili okazuje się, że są niepoliczalne. Podobnie, jak włókna lnu, z którego Karina uszyła sukienkę. Dzianinę zastosowała, jako podszewkę, na którą naszyła inny materiał. Wciąż zauroczona przeszyciami, podziwiam jej niezwykły artyzm. Efekt pikowania jest nieco zagmatwany, ale jak miło wyjść do ludzi, bez udręki, że coś nie pasuje. Dodatkowo, w czasie dusznych dni, len przylega do ciała, jak druga skóra, a kiedy wieje i leje, daje uczucie ciepła. Kiedyś Paddy śmiał się ze mnie, że w sukience, którą wskazałam w sklepie internetowym wyglądałabym jak Sindbad, dobrze, że jej wtedy nie kupiłam. Myślę, że wspaniałe samopoczucie wpływa na pewność siebie, a pewność wpływa idealnie na mój październik. Lubię się dobrze czuć w tym, co na wierzchu i od środka.


Sukienka, jak już napisałam w poprzednim lnianym poście o detalach, ma kieszenie. Bez kieszeni nie wychodzę z domu :) 









Ubrania: KOIRE KOIRE FB

Foto: Małgorzata Cwynar-Owsiak (Owsiak Photo)



32 komentarze:

  1. Sukienki wyglądają niezwykle przytulnie i miło, jak kołderki :))
    Pięknie Ci w niej i pięknie się uśmiechasz :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Julio, oooo właśnie, jakie miłe określenie :) kołderki z lnem na wierzchu też lubię :)

      Usuń
  2. Piękne :) Sukienki z charakterem. I piękne Twoje pisanie, bo zagląda nie tylko w Twoją duszę.

    P.S.
    Nie pamiętam kiedy straciłam tę umiejętność cieszania się nowym łaszkiem, butami czy torebką :(

    BB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach BB, przecież Ty robisz takie piękne rzeczy, jak straciłaś, może tylko gdzieś odłożyłaś, na chwilę, odszukaj :)

      ucałowania i dziękuję

      Usuń
  3. Margo piękne sukienki i styl, skorzystam z pewnością ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to takie zachowawcze formy noszę, ale Karina projektuje wspaniałe inne rzeczy :* polecam :)

      Usuń
  4. i jeszcze mm pytanie, czy teraz tak ciepło macie? że w takich sukienkach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, co rozumiesz pod hasłem ciepło :) u nas zazwyczaj zimną temperatura nie spada poniżej zera, dzisiaj jest ok 12 stopni, ale przy tej wilgotności, to się ma nijak do rzeczywistości oddechowej w Polsce. Jest rześko i przyjemnie :) Przez cały rok w trampkach. Mam kilka zimowych czapek, ale bardziej dla ozdoby, że tak to ujmę :) w tkmaxx nawet kozaki sprzedają :P

      Usuń
  5. ileż tu dobrej energii przemknęło...

    wiersz piękny...

    OdpowiedzUsuń
  6. Toz to cud jakis - ze taki pikowany material, a dobrze sie w tym wyglada! Karina zaiste ma talent.

    Co do wiersza - znowu nowe korzonki, wiesz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowe-stare :)

      Pikowanie, to coś dla mnie, serio, ona to już wieki temu, tyle, że nasze spotkanie ciągnęło się trochę...

      Usuń
  7. Małgosiu, jak ja uwielbiam przywdziewać Twoje poprzestawiane litery. Sploty lnu. Wielość twórczej tkaniny. Miałam nadzieję uściskać Cię w Warszawie ale ja wtedy w Krakowie.
    Serdeczności ślę złoto-jesienne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) bywa i tak Małgosiu :) uściski i żałuję, bardzo!

      Usuń
  8. Pięknie Wasze postacie komponują się z naturą... Też chcę taką sukienkę!!!
    I trafiłaś w punkt. Zwyczajne życie wymaga, by pokonywać codzienny opór...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem uzależniona od tego samopoczucia, tak jak od ubrań Kariny. Nie chę już żadnych innych rzeczy, ten idywidualny kontakt, to zaspokojnie uczuć, każdy detal, który lubię wzięła pod uwagę przy projektowaniu. Pakazuję, co chcę pokazac, a ukrywam, co muszę i spaceruję w deszczu, bo lubię, tak jak lubię :) Dziękuję Olu :)

      Usuń
  9. Och, piękne suknie! Z kieszeniami, czy źle widzę (co u mnie normą)? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze z kieszeniami, w poprzednim poście o ubraniach Koire napisałam, że Karina zaspokaja moją obsesję kieszeniową. :)

      Usuń
  10. No i dotarłam :) Uf. Nie mogłam sobie odpuścić obejrzenia. I jak to dobrze, że zawsze z kieszeniami. To sukienki dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. bez kieszeni to i ja nie wychodzę z domu:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) podziwiam ludzi, którzy nie muszą mieć kieszeni, serio :)

      Usuń
  12. Ja też, ja też podziwiam i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie wyglądacie.
    I chyba nie mogło być lepszego miejsca na tę sesję.
    I tik-tiki, i supełki, i rodzenie się na nowo - piękne jak zwykle.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam się na modzie, wiem tylko, czy na to, co patrzę jest piękne, czy nie. I chyba o to chodzi w życiu :)
    Obie, jakże inne, a piękne. Pokazałem Was żonie, powiedziała, że uśmiechnięte kobiety, widać, że zadowolone. Wierszem dajesz do myślenia, o upływającym czasie, funkcjach poznawczych. Pogłebianie świadomości, widzenie czegoś więcej niż tylko wierzchniej warstwy. Ten len, jako podszewka. Wiedza, bez której bylibyśmy tylko
    ślepymi głupcami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję za komplementy :) i cieszę się, że dojrzałeś... :PPP

      Usuń
  15. ładnemu we wszystkim ładnie! Ale to prawda, że sukienki też piękne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudne obie jesteście i sukienki też. A zdjęcia... Patrząc na Karinę wcale mnie nie dziwi jej artyzm, przepiękna kobieta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle piękna w nas :) tak sobie śpiewam :)

      dziękuję Kasiu

      Usuń