środa, 28 września 2016

O zamyśleniu





Paddy wczoraj wspomniał, że wracając z pracy kupi tabletki do zmywarki. Przytaknęłam, ale jakoś specjalnie nie zajmowałam się tym, bo zmywarka w naszym domu, to nie moja broszka. 

Czasami się nie spieszę i wtedy idę na piechotę do domu. To jest jakieś 6 km, wiem wiem, żaden wyczyn. I jest tak, że jak się zamyślę, to budzę przed drzwiami z kluczem w ręce. Tak było i dzisiaj. Tylko nie wiem, skąd się wzięły w mojej torbie tabletki do zmywarki. 

14 komentarzy:

  1. Całe szczęście, że szłaś pieszo.
    Ja mam tak podczas jazdy samochodem i to mnie trochę niepokoi.
    Za dużo spraw do przemyślenia i tylko w aucie nikt mi głowy nie zawraca.
    Widać i Twój spacer, był tą chwilą, kiedy nikt i nic Cię nie rozprasza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, no w aucie, to nie jest bezpieczne. Właśnie ostatnio rozmawialiśmy z Paddym, że ja nie mogłabym prowadzić, bo śpię z otwartymi oczami :)

      ech

      uważaj na siebie.

      Usuń
  2. Czy to możliwe, że je kupiłaś? :P te tabletki? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja ostatnio otwierając torebkę u koleżanki odkryłam, że mam w niej dyfuzor z suszarki. Nie pytaj :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz piękne widoki po drodze, to nić dziwnego, że się zamyślasz, odpływasz i nurzasz w zielonościach :)

    Też umiem się zamyślać, choć pewnie nie tak pięknie :) Wczoraj w zamyśleniu wyszłam z domu bez telefonu i bez kluczy. Przez to wróciwszy z pracy nie miałam z czego zadzwonić, żeby ktoś przyjechał i wpuścił mnie do mieszkania :( Gorzej, że ostatnio w zamyśleniu wparowałam na skrzyżowanie na czerwonym świetle :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj na światłach, ja po drodze nie miałam świateł... czysta przyjemność, długa aleja i cisza!

      Usuń
  5. a chacha nie mów mi takich rzeczy )))) ja w takich chwilach u siebie myślę o Alhaimerze ;)
    bo już nie śmiem tego roztargnieniem nazwać he he

    teatralna

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale trafiasz do domu, więc relaks :)

    OdpowiedzUsuń
  7. takie zakręcenie coraz częściej dopada i mnie. Zauważam i mówią o nim znajomi i bliscy, jakieś otępienie....

    OdpowiedzUsuń