Kilkee |
Jest ciepło, ale porywiście. Sól oblepia twarze, osiada na rzęsach, kurtkach. Aparat klei się do rąk, albo odwrotnie. Ocean odbiera i odbiera. Jedni siedzą w barach, inni ukrywają się w domach, piją stouty, herbatę z odrobiną mleka. Odjeżdżamy z parkingu.
- Ale mięso z tych krów musi być słone.
I tak jedziemy na północ, wzdłuż Wild Atlantic Way. Jemy czekoladki Butlers, gapimy się na płaskowyż Burren, rozmawiamy o przyprawach, kamieniach księżycowych.
Bridges of Ross |
Loop Head |
dziękuję za poniedziałkowy spacer. Tajemnicze klimaty.....
OdpowiedzUsuńmięso słone? pewnie tak :) Jak śledzie...
No wiesz, spacerujesz po klifie 30 min i wszystko masz w soli, a krowy spacerują po klifie 24 godziny :)
Usuńuściski
Byłaś na jakichś warsztatach fotograficznych?
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaku....kawy po irlandzku bym się napiła (to nic że wczesna pora) :))
Tak :)
UsuńNapij się i miej uroczy dzień :*
Super!
UsuńAle jakie lufy wszyscy mają!!!
Cudowne widoki:)
OdpowiedzUsuńKiss
To był piękny dzień, taki żywioł, który czujesz na wskroś.
UsuńCoś mi się widzi że jaks następna wystawa będzie Twoja , Małgosiu. Zdjęcia przepiękne. Miejcie się pogodnie.
OdpowiedzUsuńDziękujemy Romo, co do reszty, to nie mam do tego inklinacji i to się nie wydarzy. Uściski od nas :*
Usuńkawa po irlandzku raz ))) i taki ocean i takie krajobrazy za oknem !!!
OdpowiedzUsuńJuż niosę :)
UsuńTo prawda, zdjęcia cudne i takie prawdziwe. Choć nie widziałam oceanu, ale wydaje mi się właśnie taki, brrr....
OdpowiedzUsuńOcean bywa spokojny, aż trudno wtedy uwierzyć... dobrze bywać nad nim o różnych porach :)
Usuńuściski
Paparazzi czekali na wynurzającą się z piany Afrodytę...? Zimnokrwistą...? ;-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia naprawdę cudne!
Ciepło było, serio!
UsuńZdjęcia jak zwykle zapierają dech w piersi:) . Czekoladki jako wielki łasuch bym zjadła z rozkoszą i popiła kawą po irlandzku :) . Jakoś ma sentyment do tej kawy pamiętam jak byłam w kawiarni z moim przyjacielem diakonem na takiej kawie:) . Powiedział,ze w seminarium alkoholu pić nie wolno,ale przemycał go co jakiś czas w tej kawie:)
OdpowiedzUsuń:) taka słodka ucieczka... dlaczego nie :)
UsuńUśmiechy posyłam
Szok przestrzeni :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest się nasycić, człowiek wtedy może wiele znieć z tym oceanem w tle :)
UsuńCudnie tam jest. Uwielbiam Twoje zdjęcia, ale zawsze gdy na nie patrzę przypomina mi się moja tęsknota, którą odczuwałam przez ostatnie pół roku mieszkania (dobrowolnego - to była moja świadoma ucieczka na samotnię) na Gomerze. Czy Ty tęsknisz, Małgosiu? A może tęsknisz, ale to jest tęsknota przyjemna? Bo krajobrazy i klimat przewspaniałe.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja tu mieszkam, więc jak poczuję potrzebę, to jadę nad ocean, albo idę w góry, mam blisko i tu i tu :)
UsuńZapachniało mi morzem :).
OdpowiedzUsuńTak, na samo wspomnienie czuję sól pod powiekami :* kiss
Usuń