Ben Bulben |
Mullaghmore |
Powinieneś chronić się przed deszczem, nie siedzieć w oknie.
Nie nacinać ciszy, która wyprzedza zegarki.
Tamtej nocy wyszedłeś i stałeś się najważniejszym mężczyzną.
W domu pulsujące chwile przypominają o tobie dzieciom.
Wilgotne powietrze powoduje, że słyszę
kroki tężejących ludzi. Posłusznie piją wino.
Niczego nie można zakładać, gdy obezwładnia pustka.
A imię przybiera wklęsły kształt liter.
Gubi się w bezkolizyjnych koleinach.
Wyprawiłeś się w świat. W granatowych spodniach,
w ulubionej koszuli. Zimno wśród setek kwiatów.
Chociaż odchodzę ze skuloną głową w cień klifu, szukam
pomysłu, by zatrzymać tamten brzeg.
Ślady.
z tomu Mullaghmore http://www.wforma.eu/mullaghmore.html
Wow, what a flat-top.
OdpowiedzUsuńAnd you know I love clouds.
Nice shots.
Thanks a lot! :)
UsuńPiękny wiersz, jak zresztą wszystkie Twoje wiersze Małgosiu. Serdeczności
OdpowiedzUsuńDziękuję Adamie :)
UsuńŚwietne zdjęcia, ostatnie trzy oceaniczno-oniryczne, piękne! A wiersz, za każdym razem przypomina mi ojca, wzruszam się, ważny, dobry i mocny wiersz!
OdpowiedzUsuńPoruszyć mężczyznę, dobry omen. Pozdrawiam
UsuńNa zawsze :*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńNiezwykle poruszający.....
OdpowiedzUsuń:*
Usuń💙
OdpowiedzUsuń💙
UsuńMam jeden wers tego wiersza napisany odręcznie, Twoją dłonią rzecz jasna. :-)
OdpowiedzUsuńPozostaniemy sobie bliscy... :)
Usuńbliskie...
Usuń:)
OdpowiedzUsuń