Mam wszystkie jej książki. Mówisz wszystkie
i nie wiem, czy zazdroszczę, czy chciałabym powiedzieć,
że jest kanalią. Nie wierzę w dobre uczynki i w wybaczanie
złych. Coś nas do siebie zbliża, kilka dyrdymał o sztuce.
Znakomite. O cudownych właściwościach, tekstach bez ogródek.
Iskierka, od której może być zapalona ziemia wytapia strach
z pojęć geologii. Trudno się połapać, o czym rozmawiamy.
O miejscach, w których tkwimy. Śmiertelne i pełne natchnienia.
Dlatego nie wspominam istoty obcego języka, praw młodości.
Zabaw w chowanego, gry w klasy w przymusowym socjalizmie.
Od wczoraj zaczęłam zbierać kłosy w pięść, mierzyć ich długość.
Śmiejesz się, że umiałabym sortować myśli, suszyć je, rozwieszać
na balkonie. Aż uleci z nich nagle uwolniona złość. Przekreślona w książkach
z zabronionymi słowami. Chciałabym poczuć, jak to jest, kiedy wyrywają ci zęby,
rzeczowniki. Czy wtedy zadzwoni dzwonek do drzwi?
z tomu Mullaghmore
"Coś nas do siebie zbliża, kilka dyrdymał o sztuce."
OdpowiedzUsuńO tak, znakomite.
:) taki wspólny rytm :)
UsuńJakby tak można było... sortować myśli. Dzięki Tobie Małgosiu moja wyobraźnia wciąż się rozrasta :) widzę myśli suszące się na balkonie, które pod wpływem słonecznego ciepła zupełnie się zmieniają :*
OdpowiedzUsuńBuziaki,
BB
Cieszę się, Twój komentarz jest potrzebny i mnie i wierszom, dziękuję :) uściski posyłam
UsuńUściski dotarły :)))
UsuńBeautiful.
OdpowiedzUsuńMyśli układasz i suszysz między kartkami książki, jak zioła czy kwiaty....
OdpowiedzUsuńPięknie....
Uciski Julio :*
Usuń