W lesie, nieopodal zamku znajduje się kościół wybudowany dla zmarłej Margaret. Miała 50 lat, kiedy gorączka odebrała jej oddech. Mitchell Henry stracił wtedy ochotę na bywanie w Kylemore, który wybudował dla ukochanej żony. Sam zmarł w 1910 roku, a Benedyktynki wprowadziły się do zamku w 1920 roku. Współcześnie zakonnice robią tam niezły biznes. Przemysł turystyczny kwitnie. Niestety wyrabiane tam słodyczne nam nie smakowały.
ale pięknie położone zamczysko... interesująca historia...
OdpowiedzUsuńJak fajnie jest zasypiać po zajrzeniu do Ciebie Margarithes...
Dzień dobry :) Niezwykłe usytuowanie zamku powoduje, że nie możesz przestać się patrzeć. No i wszystko dookoła, robi wrażenie. Ucałowania posyłam
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=QT9qM99l9Yk
Usuń:*
UsuńeM kochana.... jakie ciekawe miejsca i historie wyszukujesz...
OdpowiedzUsuń(przyznam się łykam jak pelikan---- muzykę też))))))
i ja będe TU gościem....
Alis niezalogowana....
Alis, kiss kiss
UsuńŚwietny! Chociaż musi tam w kościach łamać...
OdpowiedzUsuńMusi musi :*
Usuńże dech zapiera to mało powiedziane ...no oszałamiające miejsce wprost i góry i koloryyy...i chmury i łowiecki ...nie masz litości, jestem rozpłynięta )) ściskam
OdpowiedzUsuńA pomyśl, że to tylko wyimek z całości :*
UsuńTo dopiero byłby problem, gdyby Ci słodycze zakonne smakowały i postanowiłabyś zostać na dłużej ;-)
OdpowiedzUsuńPaddy by mi na to nie pozwolił :)
UsuńNiezwykła posiadłość. Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPrzenocowałabym. BMG
OdpowiedzUsuń:) duży dom, moc wyobraźni, mogłoby być ciekawie :)
UsuńNie grał w jakimś filmie? I otoczenie i sam kompleks wydają mi się znajome.
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnaś organizować wycieczki dla Polaków, z Twoim zamiłowaniem do opowieści, historii odnalazłabyś się na wyspie, jak nikt! Chciałabym Cię mieć za przwodnika Absyntowa miła :) Filmów nie znam.
UsuńA to dopiero pomysł :D Tak. Opowieści uwielbiam, a ta kraina musi być ich pełna. Takich jeszcze żywych, opowiadanych z pokolenia na pokolenie.
UsuńNo właśnie! Przecież u Ciebie wciąż je znajduję :*
UsuńSłodyczy nie jadłam, ale miejsce urzekło mnie ciszą. Fakt, że było dość wcześnie i zdążyliśmy przed tłumami.
OdpowiedzUsuńMy byliśmy przed zamknięciem, było spokojnie :) pięknie!
UsuńTotalna cudność! A słodyczy ciekawa jestem.
OdpowiedzUsuńLepiej kup batonika z Butlersa :)
UsuńCzyli "siostrzyczkowe" takie paskudne... :D
UsuńMyślę, że talentu w cukiernictwie nie mają :)
UsuńGdzie kucharek sześć, tam nawet słodycze się nie udają :( Ale miejsce cudowne :)
OdpowiedzUsuńTo może być to! :)
Usuń