W.B. Yeats jeździł na wakacje w okolice Sligo, mieszkali tam jego dziadkowie. Jeszcze za życia polecił, że chce być pochowany na cmentarzu w Drumcliff.
Na tablicy nagrobnej kazał wyryć trzy ostatnie wersy wiersza:
Pod Ben Bulben
Tu, gdzie Ben Bulben łysy łeb obnażył,
Yeats leży w Drumcliff na cmentarzu.
Przy drodze wiekowy krzyż stoi,
Utarty napis marmuru nie zdobi;
Tylko na głazie wapiennym tej treści
Wyryto słowa, które sam kazał umieścić:
Tak samo chłodno spójrz
Na życie i na śmierć
Nie wstrzymuj konia, jedź!
Wspaniała wycieczka, świetnie opowiadasz zdjęciami, te kwiaty jak wiersze...
OdpowiedzUsuńDziękuję Bogno :*
UsuńPoruszające słowa....no i te zdjęcia...
OdpowiedzUsuńTego konia nie sposób wstrzymać
:) taki truizm, ale żyć w pełni, to chyba dobra droga :)
UsuńLubię sobie spacerować Twoimi śladami. :-)
OdpowiedzUsuńA co do tych wersów, to chyba je rozumiem. Choć jak coś napomknę na temat śmierci, to zwykle każdy, że co mi odbija, co ja z tą śmiercią. Kiedyś mówiłam, żeby na moim pogrzebie włączyli "Keskese" K. Nosowskiej (a ostatnio nową wersję utworu podrzuciła mi Sunrise).
Ale trochę oswoić się chyba można tylko ze śmierć własną (a i to niełatwe), bardzo trudno jednak się pogodzić z umieraniem Najbliższych
Niby całe życie prowadzi do śmierci, a wciąż boleśnie daje nam odczuć stratę, im człowiek więcej mniej, tym mocniej boli. Trudne to wszystko, ale dobrze jest się przygotować, ot co!
UsuńKisses miła i nie smuć się długo...
Ten Ben Bulben to niesamowite zjawisko jest. Jakby ziemi nagle zachcialo sie wzniesc falą, ale sie rozmyslila zanim opadla, i tak zastygla i zostala. W sumie bardzo pasuje do cmentarza.
OdpowiedzUsuńp.s. uwielbiam tulipany w stanie pólagonalnym. Dopiero wtedy sa naprawde ladne, bo kazdy wiednie (i to niezwykle wdziecznie) po swojemu i robi sie inny niz reszta. Wczesniej to takie klony z laboratorium. Nawet tez focilam ochoczo (i dlugo) u nas w parku, wystawiajac na wielka próbe cierpliwosc Borsuka ;)
Cierpliwość, to odpowiednie słowo, Paddy się śmieje, że zachwycam się każdą bzdurką, no ale lubię :)
Usuńa co do BenBulbena masz rację, do oceanu tam rzut beretem, myślę, że tak zastygła właśnie pod wpływem fali :) i teraz sobie jest taki kapelusz, albo dzób Tytanika, zależy z którego miejsca spoglądasz.
Ktokolwiek twierdzi, ze robisz nadzwyczajne foto ma racje:)
OdpowiedzUsuńJuż się o to nie spieram, ale swoje wiem :) kisses
Usuńniesamowite miejsce, chociaż to cmentarz, ale na nim jest ukryta największa historia i najbardziej tajemnicza. w milczeniu na wieki. fotki cudowne :)
OdpowiedzUsuńLubię tutejsze cmentarze, bo nie epatują pychą, tam jest właśnie milczenie i spokój. Ocean, góry, przemijanie.
UsuńDobra rada, piękny czterowiersz, cudne zdjęcia. Cmentarz z widokiem na wieczność trwania. Karmisz zmysły, eM :*
OdpowiedzUsuńBB, odkładałam sobie ten post na lepszy czas, więc myślę, że wieczność własnie trwa i nic już tego nie zmieni :) uściski
UsuńWspaniale pokazane Małgosiu, skromność tych miejsc urzeka... i jakie piękno przyrody im towarzyszy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA za mną chodzi zapach Twoich róż :) no właśnie, gdyby ludziom takie piękno wystarczało :)
UsuńRefleksyjnie....skromnie...do zamyślenia...
OdpowiedzUsuńUściski:)
Uciski Soniu :)
Usuń