Patrzy na mnie z wyrzutem. Śmiejemy się.
- A myślałaś, że kto to jest?
- Nie wiem, jakiś historyk?!
- Tak, sztuki współczesnej.
PS
Zostałam uznana, przez jedną taką ulubioną blogerkę, za ignorantkę, więc się tłumaczę: nie mam i nie oglądam TV od trzynastu lat. Z Internetu wybieram tylko informacje, które dotyczą: historii, muzyki, literatury i sztuki w Polsce. I takie, które nie dotyczą polskiej piłki nożnej, nie lubię i już. Jak zostałam zjechana za brak wiedzy podstawowej, wygooglowałam reprezentację i co? Ujrzałam mem z czasopisma katolickiego, gdzie na Błaszczykowskim wydrukowano wyznanie, że codziennie uczestniczy w Eucharystii i odmawia różaniec, modli się przed każdym meczem, a za chwilę inny mem, gdzie ktoś ujawnia, jak to on nienawidzi Lewandowskiego i zawzięcie go hejtuje. Sorry, lepiej się czułam bez tej wiedzy. Reszta jest tu i teraz i na świecie, chociaż znam nazwiska trenerów drużyn z Irlandii Pólnocnej i z Republiki. Kibicuję Islandczykom! Nie znam celebrytów z polskiej TV i sportu. Kiedy bywam w Polsce nie rozpoznaję reklam i ludzi, którzy tam się pojawiają. Z resztą, nie interesuje mnie to. Więc wyrzut, że takie rzeczy powinnam wiedzieć! Rozbawił mnie do łez. A najzabawniejsze jest to święte oburzenie.
O tego mamy naszych chłopaków, żeby nam objaśnili co trzeba :)))
OdpowiedzUsuńA nawałka to taka mała nawałnica ;P
Ooo, to jest właśnie potęga słowa :)
UsuńJa też kibicuję Islandczykom :) Tak myślałam, że też im kibicujesz! Niech Cię rozwesela Kołakowski! Ja nie znam nazwisk selekcjonerów polskich, bo za szybko się zmieniają ;)
OdpowiedzUsuńKibicuję, piękni są, charyzmatyczni :) kiss
Usuń:):):) Nie wiem po co się tłumaczysz...nie ma obowiązku znania, czy kibicowania polskiej drużynie piłkarskiej:P
OdpowiedzUsuńJa trzymam kciuki za naszych chłopaków,
jednym okiem zawsze podglądam jak grają:):)
Tu nie chodzi o kibicowanie, tylko wiedzę powszechną o Nawałce :)
UsuńTrzymaj kciuki, będą im potrzebne :)
przepraszam, chodzi o wiedzę podstawową :P
UsuńW tekście przeczytałam, że kibicujesz Islandczykom, więc pomyślałam, że o to też chodzi:) istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdybyś kibicowała Polsce znałabyś nazwisko- Nawałka. Ale nie ma obowiązku na szczęście:)
UsuńTrzymam, trzymam:):) póki co, to nawet działa:P
:) ucałowania
Usuń:)
OdpowiedzUsuńOoo, cześć pięknoto!
UsuńZawsze lubiłam piłkę nożną. No cóż, czy mogło być inaczej, skoro "wychowałam się" na sukcesach piłkarzy trenera Górskiego i kochałam (no, dobrze, nie byłam oryginalna) w Lubańskim? Potem jeszcze jakiś czas było się z czego cieszyć, a potem to już tylko gorzej, aż do nastania trenera Nawałki. Znowu mam ochotę oglądać mecze naszej reprezentacji. Trudność polega tylko na tym, że mam telewizor zredukowany do zupełnego minimum - 14 cali, stary turystyczny. Oglądam więc dostając zeza, z nosem na ekranie, bo chcę chociaż czasami zobaczyć piłkę. :)
OdpowiedzUsuńP.S. Nie rozumiem tego pojęcia (?) celebryta. Jeśli celebryci występują na jakimś obszarze w ilości hurtowej, to nadal są celebrytami?
Ściskam :)))
To chyba są jeszcze bardzie celebryci :) a tak serio, to trenera Górskiego akurat kojarzę :) ucałowania BB :)
Usuńhmmm... to ja do chwili obecnej nie mialam nawet pojecia o istnieniu jakiegos Nawalki. O nazwiskach pilkarzy nie wspominajac.
OdpowiedzUsuńW kazdym razie braku TEJ wiedzy nigdy dotkliwie nie odczuwalam i sadze, ze tak zostanie. Jest wiele bardziej interesujacych rzeczy, a ilosc zwojów mózgowych do zapisu ograniczona ;)
Diable, witaj w klubie :)
Usuńi ja do klubu należę))))) co więcej powiem to głośno, że mam w głębokim poważaniu te igrzyska, choć rozumiem ale wyrosłam )))
Usuńi zdecydowanie bym wolała, żeby Nawałka był historykiem sztuki, malarzem, literatem, reżyserem...pomarzyć piękna rzecz M.
UsuńDobrze, że nikt nam tego prawa nie odbiera :) uściski
UsuńJa pamietam, jak baaardzo dawno temu ktorys sprawozdawca sportowy krzyczal podczas meczu:
OdpowiedzUsuń- Deyna skacze, Nawalka... itd.
Telewidzowie zas uslyszeli:
- Deyna skacze na walka...
Wtedy zapamietalam to nazwisko. Kazimierz Deyna zmarl w 1989.
Redaktorzy sprawozdawcy to był zawsze osobny rozdział :)
UsuńZ niektórych rzeczy można się pośmiać. Albo o nich napisać:)
OdpowiedzUsuńIleż to razy słyszałam takie opinie z ust ludzi, którzy uważają, że jeśli oni posiedli okruch jakiejś wiedzy, to każdy człowiek ma obowiązek posiąść go również. Jak to, nie oglądasz "Rancza"? Jak to, nie wiesz jaki silnik ma twój samochód? Jak to, nie wiesz, kto to jest Firbzdrzycki? Jak to, nie znasz diety Evans-Mevans? Jak to, nie wiesz, że odwołali w czwartek zajęcia?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem świadczy to o niesamowitym egocentryzmie (gdy ja coś wiem, wszyscy też muszą!) i wąskim umyśle.
Wiedza na każdy temat jest nieograniczona. Cudem byłoby znalezienie drugiego człowieka, który wie dokładnie tyle samo co ja. Dlatego lubimy rozmawiać z innymi ludźmi, ale jak widać, niektórzy wolą ośmieszać...
Rozpisałam się, przepraszam, ale myślałam o tym wielokrotnie... :-)
Na szczęście daję sobie prawo do nieznajomości wszystkiego i tak samo myślę o reszcie ludzi :) I nie przepraszaj, rozpisuj się :* kisses
UsuńJa się pomyliłam i powiedziałam Zawałka :D Piłka nożna jako wyraz patriotyzmu, miłości do ojczyzny itd, za to można dostać w dziub, tak się niektórzy podniecają. Ale i mnie się udziela nastrój, kiedy nasi grają, krzyczę goooool. Bo jednak emocje mi to budzi :D
OdpowiedzUsuńJa tam jak widzę Islandczyków, to też mi się udziela ;) więc doskonale rozumiem, aaa i potrafię oddać, taki żywot :)
UsuńTeż się dowiedziałam dopiero niedawno kto zacz Nawałka. I też mi ta wiedza szczególnie do niczego potrzebna nie jest. I też TV nie oglądam. Tak że nie jesteś jedyna.
OdpowiedzUsuńKażdy ma inną wiedzę powszechną (czy podstawową). ;-)
A Kołakowskiego "Nosorożca" lubię. O właśnie, muszę polecić Córci - dzięki za przypomnienie.
Kołakowski jest piękny, sam w sobie :) uściski Fibulo :)
UsuńJa też nie mam telewizora od wielu lat, a piłki nożnej nie oglądam nie dlatego że darzę ją jakąś antypatią. Po prostu z tego samego powodu, z jakiego nie robię rożnych innych rzeczy, które mnie nie interesują :).
OdpowiedzUsuńAle, ale! Ważniejsza sprawa!
Dotarły do mnie WRESZCIE Twoje wiersze! A wiesz co jest najśmieszniejsze? Że przyniósł mi je zziajany do granic możliwości kurier w ogromnej kopercie z napisem: "Extremely Urgent!". :)))
No to chociaż tyle, ale interweniowałaś? Czy sami z siebie odkryli błąd?!
UsuńCieszę razem z Tobą :) co tam piłka, książki są :)
Nie zdążyłam interweniować. Przysłali następnego dnia - po naszej "rozmowie" w komentarzach. Chyba zacznę sądzić, że "oni" (kimkolwiek są ;) czytają po prostu regularnie Twojego bloga i przestraszyli się - stąd ten napis na kopercie. Zrobiłam aż fotkę - pokażę Ci przy okazji :))
Usuńhaha, to pewnie zbieżność... wątpię by ludzie z księgarni wysyłkowej czytali mój blog, przynajmniej nic o tym nie wiem :)
OdpowiedzUsuńmam podobnie z tą piłką nożną. dopiero na tych mistrzostwach zaczęłam rozpoznawać zawodników. nie jestem specjalnym fanem sportu, ale oglądam dla ludzi, którzy tworza dal nas takie fajne emocje. razem z naszymi piłkarzami przeżywam sukcesy i porażki i uwielbiam patrzeć na ich radość, kiedy skaczą po boisku, jak dzieciaki. to jest suuuper :)))
OdpowiedzUsuń