piątek, 10 czerwca 2016

W co zmieni mnie kolejna książka




Wróciłam już do siebie. Dosłownie. Zapisuję terminy. Do sZAFy, eleWatora, urodziny Ani, Dzień Ojca. Chcę to i tamto, ale mieć nie mogę. Czytam Stasiuka, Tytusa Żalgirdasa. Nie wiedziałam, że to mój znajomy, pod pseudonimem taki się ukrył. Chociaż łapię refleksję, szkoda, że po czasie, żałuję. Oczarowana popijam herbatę, smakuję. 

- Kupiłaś sobie kilka książek.
- Dla ciebie też coś mam.
- Co?
- Dedykację.


Takie tam drobnostki, a jak cieszą. 



Mullaghmore u Alicji Rodzik

22 komentarze:

  1. Drobnostki miewają wielkie znaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Drobnostki są najmilsze, przynajmniej dla mnie :)
    Buziaki ślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię, bo ja jak dziecko, cieszę się nawet z głupot :)

      Uśmiechy :))))

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. :) nie tylko ptaki skaczą z radości :) Uściski Mada!

      Usuń
  4. Oczarowanie to taki wspaniały czas:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I człowiek przypomiana sobie wciąż i wciąż...chwile :)

      Usuń
  5. Też się właśnie do Stasiuka przymierzam. Samych dobroci dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzeba dojrzeć do cieszenia się jak dziecko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. A zwłaszcza jak przywiezione z podróży. Zwłaszcza!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcia dziś przysłoniły mi słowa, ale na nich przecież też wszystko jest. :-)
    Cudna czarka!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czarka ma piękny kolor i połysk. Książki z wyjzdu, jako pamiątki. Dedykację też bym chciał.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam taką ceramikę... barwy i faktura... mniodzio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Andrzej Mędrek jest genialnym twórcą ceramiki właśnie tak szkliwionej :) Pozdrawiam ciepło

      Usuń