wtorek, 14 czerwca 2016

Pamięć ciała




Masz osiemdziesiąt lat, pigułki na sen,
skwarny lipiec. Zaciskają ci się płuca.
Wolisz być na moim miejscu, snuć się z koleżankami
po barach.

Przyszło przebudzenie, kiedy przeskakiwałam płot.
Nie mam ósemki przed zerem i koleżanek. Pomyśleć,
że jest to coś wspólnego, prawdopodobnie
niestrudzone szukanie czegoś miłego.

Idę na spacer, by objąć cedr w Massey’s Woods.
Kryje w sobie smak wojny, powstania. Rozcięte wnętrze
wypełniają blizny, bluszcz. Ludzkie zwyczaje, znak pod sercem.
I wtedy

poprawiam gramatykę, rozcieram na murze kolor liścia.
Mogłabym nie wiedzieć, ile czasów nastąpiło przed i po.
Bronić się rękoma, zwariować. Muszę wyjść,
wypłukać z siebie karnację, włosy, cierń.
Owinąć stopy, zagłuszyć odgłos obcych kroków,

inne życie. Pamiętam, jak mówiłaś, że człowiek
ma przynajmniej dwie twarze. W negatywie wolę
nie być na swoim miejscu.


z tomu Mullaghmore



14 komentarzy:

  1. Dwie twarze, ta w negatywie nie do pokazania. Kiss;)

    OdpowiedzUsuń
  2. czasami się czuję jak z dziewiątką przed zerem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szukamy czegoś wciąż. COŚ znajduję u Ciebie i w Tobie :*
    Dziękuję eM.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam, że jak tu zaglądnę znowu oderwę wzrok od ekranu i popatrzę w górę, w niebo. Cudnie jest.
    Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo tu pokram dla zmysłów :) uściski Monico :)

      Usuń
  5. Kiedyś ta ósemka taka nierealna była. Dawniej, gdy miałam lat naście i czytałam nekrolog z czwórka z przodu mówiłam "no to trochę pożyła". Teraz mówię: " jaka młoda dziewczyna, mogła sobie jeszcze pożyć". Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, liczby się zmieniają i proporcje :) Uściski

      Usuń