Minął piękny słoneczny weekend. I coś w tym jest, że krowy fatalnie reagują na czerwony i różowy kolor. Przekonałam się o tym, ale wszystko dobrze się skończyło.
Już mi wyjaśniono, że kolor nie miał z tym mic wspólnego, pewnie była inna przyczyna, albo kochają mnie wszystkie zwierzęta. Bo i koty, psy, owce, osły, konie też uwielbiają chodzić za mną krok w krok :)
Ja słyszałam, że to koguty reagują na czerwony ;-/ A może irlandzkie krowy są inne niż nasze.... jeśli chodzi o kolory.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, tajemnicze.
Ściskam,
BB/
Już mi wyjaśniono, że kolor nie miał z tym mic wspólnego, pewnie była inna przyczyna, albo kochają mnie wszystkie zwierzęta. Bo i koty, psy, owce, osły, konie też uwielbiają chodzić za mną krok w krok :)
UsuńJak nic musisz zamieszkać na jakiejś farmie :)
UsuńSuper zdjęcia. Tego kota nic tylko namalować:)
OdpowiedzUsuńO właśnie :) jak malowany, masz rację
UsuńKotek zardzewiał! Troszku ;)
UsuńByłam tam z Tobą myślami, wiesz? :) Pięknie!
OdpowiedzUsuńWspaniale! Dlatego pewnie miałam świetny nastrój :)
UsuńZ przyjemnością, patrzę raz jeszcze przez Twoje trzecie oko:*
OdpowiedzUsuńMuszę usiąść i wywołać resztę zdjęć :*
Usuńto nie takie tam....
OdpowiedzUsuńto raczej przerażające....
Oj nie, pięknie tam jest :)
UsuńOstatnie rewelacyjne: czy mogę ukraść?
OdpowiedzUsuńkradnij :)
UsuńŚliczny kiciak!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńale wydoiłaś tę krowę? Przygalopowała za Tobą do domu or else? :)
OdpowiedzUsuńNie, no myślę, że cielaki jak się dopadną, to zrobią jej lepiej :)
UsuńPrzed celem powstrzymywał je pastuch elektryczny :)
Spacer z krową:)
OdpowiedzUsuń