Poezja jest czymś enigmatycznym, z kosmosu, dlatego odbierana jest różnie i nie zawsze daje radę w świecie niezliczonych sądów i osądów. Nie wszystko jest poezją, nawet jak uderza ludziom do głowy. Nawet wtedy, kiedy wydaje się miłością, czy tęsknotą. Ostatnio przeczytałam kilkanaście załączników do maili, głównie były to jakieś fałszowane uczucia, udawanie, chociaż złożone z determinacji i zapewne ważne dla autorów. Moja wrażliwość przynależy do tego miejsca, więc pewnie trudno mi pojąć, że tańczące Eurydyki wypełniają komuś życie, są częścią jego historii, konstrukcją świadomości. Kiedy człowiek uczy się irlandzkiej i angielskiej literatury uprzytomnia sobie od niechcenia, że cały ten stos nadesłanych słów jest głuchy. Nic tego stosu nie porasta, nie wydobywa się z niego żaden zapach, nie pozostawia śladów, nic, pustka.
A ja mam ciary, prawdziwe aż gdzieś głęboko w zakamarkach ... i emocji dużo i obrazów, taka jest dla mnie poezja.
OdpowiedzUsuńCi co nie rozumieją są ubodzy, ale nie żal mi ich.
Problem w tym, że to ja często nie rozumiem nadesłanych wierszy i nie dlatego, że są niezrozumiała, raczej dlatego, że fałszują i naśladują. Ale mnie samej nie jest mi żal :)
OdpowiedzUsuńNo Małgoś w Twoje interpretacje nie wątpię. Poezję należy czuć, a Ty z pewnością czujesz ją lepiej niż niejedna ja. ;)
UsuńRozumienie przez zmysły.
Wydaje mi się, że niemożliwe jest takie obligatoryjne rozumienie wszystkich wierszy...jest ono chyba subtelną samoświadomością, nierozerwalnie związaną z osobowością czytelnika tj. psychiką, wiedzą, doświadczeniem życiowym... Mam za sobą kilometry przeczytanych wierszy, i tylko kilku poetów ( jesteś ostatnim odkryciem Margarithes), których wiersze poruszyły mnie do kości... i myślę, że nie ogarniam tego rozumem, podobnie jak ze sztuką. Takim wstrząsem była dla mnie poezja Anny Świrszczyńskiej... później były inne... Ważne jest Margarithes, że nieustannie czytasz ... zawsze może Cię coś zaskoczyć :)
OdpowiedzUsuńTak, masz rację Bogo, dlatego wciąż szukam i chciałabym prezentować czytelnikom moje odkrycia, wiersze, które poruszają do kości i zaskakują. I cieszę się na każde takie wzruszenie.
UsuńNiełatwo konkurować z irlandzką i angielską literaturą. Kisses:)
OdpowiedzUsuńOj tam, uwielbiam Świrszczyńską, Miłobędzką, Fiedorczuk, więc nie jestem betonem :P
Usuńhmm...przecież nie można rozumieć wszystkiego! A w poezji szczególnie.
OdpowiedzUsuń:*
Oczywiście :* Szczególnie poezji załączonej w @
Usuńw poezji nie da się oszukać, albo porusza, albo nie i jest to rzecz indywidualna, już z prozą sprawa jest inna, bo można próbować się do niej dobrać rozumowo, choć włąściwie tu też nie o to chodzi.
OdpowiedzUsuńDla mnie proza jest łatwiejsza w odbiorze, czytam, jest konstrukcja, jest treść, akcja, przeniesienie, odlatuję, wracam. Nie ma błędów, gra w głowie orkiestra.
Usuńo takich wierszy chcę, wtedy nie mam wątpliwości:
*** Droga. Wyjście - Julia Fiedorczuk
My, zarażeni, musimy stale ponawiać wezwanie.
Inaczej znikniemy.
Wchłonie nas ciemna noc jeży i mrówek.
Przerośniemy pleśnią.
I wsiąkniemy w grunt.
My, zarażeni, musimy stale ponawiać wezwanie.
Wpuszczać w siebie to zabójcze morze.
Bo trudno uwierzyć w pustkę, której nikt nie widzi.
Trudno nie szukać. Choćby po omacku.
Kimkolwiek jesteś podaj mi swój głos.
Kimkolwiek jesteś podaj mi swoje ciało języka
i dnia. Proszę, wyciągnij dłonie.
Dotknę cię lekko jak czas.
Kimkolwiek jesteś podaj mi swoje ciało nocy.
Zliżę sól z twoich chłodnych powiek.
I zobaczysz świat.
My, zarażeni, musimy wszystko zaczynać od nowa.
Więc pozwól, że ukocham twój mrok.
Co w tobie rośnie, niech we mnie zakwita.
A owoce tych kwiatów niech ciebie nasycą.
Kimkolwiek jesteś biorę cię ze sobą.
Chodźmy.
Inaczej znikniemy.
Popatrz, tu jest droga.
A tu nie ma mapy.
Przepiękny ten wiersz!!!!!
UsuńZachwycił mnie.
Z poezją to chyba jest tak, że albo do nas przemawia albo nie. I nieważne czy czytasz ją przy herbacie, kawie czy w przerwie między zajęciami, w pociągu czy w łóżku przed snem. Ważne jest to by, słowa które czytamy pozwalały zatańczyć naszym zmysłom, powędrować myślom, popłynąć emocjom. I jeśli tak się dzieje wtedy czujemy, że to poezja wiarygodna dla nas. Ja tak mam:)
Usuń:)
Usuńno tak, do mnie zagadał :)
Usuń:*
UsuńDo poezji trzeba mieć chęć, nastrój, odpowiednią chwilę, ciepły koc i kubek herbaty. :-)
OdpowiedzUsuńMam nawet kozę, palący się cedr, torf, napój imbirowy, wszystko mam :) i dalej to co czytam fałszuje :*
UsuńO, zatem to są tylko wiersze, a nie poezja :-)
Usuńdlatego przeszłam na prozę :)
Usuńczytam te Twoje teksty po kilka razy, i znacze ń zawsze mają dla mnie kilka...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMargarithes, a bywa tak, że wracasz do jakichś wierszy, przy których żadna skra nie błysnęła, czy raczej jak coś nie chwyciło to już nie ma szans u Ciebie? :-) A jeśli tak, to, czy bywało, że zmieniłaś zdanie przy kolejnym czytaniu? ;-) Pytam z ciekawości, jeśli zechcesz, to odpowiedz.
OdpowiedzUsuńInteresujące teksty chwytają i jestem przekonana. Im więcej czytań, tym większa radość. Złe teksty, to złe teksty, co ma błysnąć przy wtórnym, słabym językowo tekście?!
UsuńA, nie sądziłam, że to tak zupełnie słabe; myślałam, że po prostu chodzi o inny rodzaj wrażliwości.
UsuńMyślę, że właśnie o to chodzi :) Jedni lubią Fiedorczuk inni gramatyczne rymy :)
UsuńDla niektórych to jest właśnie poezja http://allarte.pl/df723MzMxMzQ_6,rymoholik.html
OdpowiedzUsuńNie znasz się Małgoś
:)
Usuńżeby zrozumieć poezję trzeba ją poczuć, nie rozumem, ale sercem i duszą, a nie jest to łatwa sztuka. czasami brakuje słów, żeby wyrazić swój zachwyt nad tym, jak ktoś ubiera samego siebie w poezję. pewnie dlatego czasami milczę, czytam, ale milczę, bonie potrafię powiedzieć, co czuję, kiedy czytam Twoje cudowne słowa. wolę to niż kolejne zachwyty :)
OdpowiedzUsuńTrzeba chcieć, to prawda Polly :) I dziękuję do dobre słowa :* uściski pięknoto
UsuńDo mnie proza bardziej przemawia, niż poezja. Wiersze niektóre są bardzo trudne dla mnie, a chciałbym dotrzeć do myśli, które autor przekazuję w nim. Przykro mi, ale nie zawsze je znajduję. Nie bierz tego do siebie, ja piszę ogólnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRozumiem, doskonale rozumiem. Ostatnie dwa lata mojego pisania, to głównie Irlandia, odniesienia celtyckie, prowincjonalne i to, co mnie tutaj spotyka, dotyka. Dla wielu ludzi, to co piszę jest trudne do zrozumienia. Mój zachwyt tutejszą fauną i florą. Ktoś do mnie kiedyś napisał, że to takie wieśniackie, ale właśnie tak jest, to część mojego życia.
UsuńI jest wiele tekstów, które przekraczają moje możwliwości. Wtedy nie rozumiem i nie zgłębiam. To naturalne, więc relaks :)