Katarzyna Tchórz |
Wyciszam Heansona, nieważne, że namieszał
i rozkojarzył. Wszystko ma się dopiero wydarzyć.
Patrzę na ręce, szukam wspólnego rytmu wyrażeń,
które powtarzają się do znudzenia. Zamieniam wieś
na wieś ze snów, chociaż bez pilatesu o ósmej rano.
Znam sekwencje akapitów, doznań, uelastycznień, ale
dopiero dzisiaj pole jest polem ze stadem krów, koni,
ze mną w sypialni. Bez tv, Putina i retoryki wojennej.
Zapowiadają się kolejne sceny. Latarnia morska, gniazda
na skałach, kilka prywatnych wiadomości. Owce ani drgną.
Chcę zobaczyć prowokujące fale oceanu, kiedy wydają dźwięki.
Przebudzić się, poczuć, że wszystko jest możliwe i prawdopodobnie,
nicość jest tak blisko. Może wtedy będzie łatwiej. Iść korytarzem
albo prostą ścieżką po zawrót głowy.
24 luty 2015
< heart >
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPatrzę na datę powstania i myślę, jak nic się nie zmieniło. Z mojej perspektywy. Owce ani drgną. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlatego wkleiłam :)
UsuńO tak, też chciałabym zobaczyć ocean. Albo przynajmniej morze. Jakąkolwiek większą wodę. Ruch...
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę, zobacz :)
UsuńWszystko jest możliwe, wystarczy na to pozwolić.
OdpowiedzUsuńO tak :P
UsuńDobrze, że masz dokąd uciekać od tego całego syfu. Patrząc na latarnie, pola owce, można w sobie odnaleźć spokój.
OdpowiedzUsuń:***
Tak, odciąć się nie można całkowicie, ale wystraczy się odwrócić i spojrzeć w innym kierunku :)
Usuńwtedy był putin, dziś bolek i tak w kółko...
OdpowiedzUsuńpotrzebne mi ciche wsparcie na jutro...
Usuń...........będzie łatwiej. Iść korytarzem
albo prostą ścieżką
wspieram od rana :)
UsuńLubię ten Twój wiersz :-)
OdpowiedzUsuńWiesz, chyba też go lubię, tak samo jak Heansona, do którego wracam i wracam :*
Usuńuściski i dziękuję :)
Bardzo mi się spodobał! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń