Ludzie parkują auta gdzie popadnie i idą do kościoła. Inni do centrum handlowego albo do barów. Słychać hałas silników. Pompy pracują dzień i noc. Wojsko czuwa nad tym, aby nie zalewało ludziom domów. Tak jest w mieście. Farmerzy nie mają tyle szczęścia. Nie tym razem. Tutaj można obejrzeć film http://bcove.me/07vwqsby
Żywioł... Woda, ogień, tyle dają człowiekowi, ale mogą też wszystko odebrać. A my, choć często myślimy o sobie, że mamy kontrolę nad swoim życiem, przekonujemy się, że jesteśmy jak ten lichy robaczek, który kręci się w kółko, jak go coś wywróci na plecy.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, a jak Wy, jak Wasze domostwo? Czy do Was woda nie dotrze, jesteście na wzniesieniu?
Bardzo mi smutno, że ludzie i stworzenia cierpią z powodu tej powodzi :*
P.S.
A żywioł jest fotogeniczny...
Tak, w miarę, chociaż w mieście trudno tam podejść. My się mamy dobrze, mieszkamy wysoko.
UsuńMasz rację BB :) żywioły nad nami panują w tym pojeciu, człowiek zawsze jest skazany na innych :*
Pozdrawiam ciepło :) dzisiaj świeci słońce
Masakryczna masakra :/
OdpowiedzUsuńAno :* kiss Małgoś
UsuńBardzo to smutne, tyle cierpienia, ale żywioły takie są- nieokiełznane, nie mają litości, nie oszczędzają...ech
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że Wy się trzymacie bardziej nad niż pod??
Pozdrowienia ślę bardzo mocne
Bardziej :) to nie jest pierwsza powódź, rzeka wylewa w czasie, kiedy wielkie orkany przechodzą przez wyspy. W tym roku miały większą moc niż w minionych latach, no i rzeki rozeszły się w ląd. Do tego spore opady deszczu i tragedia gotowa.
UsuńUśmiechy posyłam Kasiu :)
Uff, :*
UsuńTo mi przypomina powódź w Australii opisana w książce mojego ulubionego pisarza Patricka White'a - "Drzewo człowiecze". as.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, poszukam. Pozdrawiam
UsuńStrasznie przykre...
OdpowiedzUsuńNiestety :*
UsuńTo wielka tragedia dla ludzi. Walka z takim żywiołem jest jest bardzo trudna i czasami nie przynosi spodziewanych efektów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo wielka tragedia dla ludzi. Walka z takim żywiołem jest jest bardzo trudna i czasami nie przynosi spodziewanych efektów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW naszym przypadku, to tylko czas, aby woda mogła odpłynąć :*
UsuńMałgoś, suchej ziemi pod stopami i przychylności natury. Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńDziękuję :* uściski
UsuńDobrze, że choć dziś wyszło słońce:)
OdpowiedzUsuńTak, ten tydzień zapowiada się słonecznie :)
UsuńŚciskam serdecznie, Małgosiu, bo pewnie u Was teraz pełna mobilizacja pomocy wzajemnej, prawda?
OdpowiedzUsuńTak, szczególnie w barach :P hehe, a tak serio, to tak, wzajemność dla Irlandczyków jest czymś naturalnym :)
Usuńmiałam kiedyś.... 60 cm wody w piwnicy.
OdpowiedzUsuńżywioł, znam to uczucie.
zimowe roztopy do dziś wywołują we mnie niepokój....
No właśnie, a kiedy te 60 cm wody stoi sobie w salonie i nie ubywa... przez ten tydzień ma nie padać, więc liczymy na to, że woda odpłynie. Irlandia to skała, i nasiąknięte ziemie mają ograniczoną absorpcję...
Usuńojej..
OdpowiedzUsuńTaki mamy klimat :*
Usuńsmutny widok....
OdpowiedzUsuńBardzo smutny :*
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=mOgPQCPA37I
OdpowiedzUsuńTego pana też lubię :)
UsuńPamiętam wielką wodę we Wrocławiu. Wolałbym nie...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, też pamiętam...
Usuń