piątek, 23 października 2015

Wyimek z życia na zachodnim wybrzeżu





Gromadzą się na ciepłym grzbiecie skały,
gdzie świeci słońce, a ich stawy trzeszczą.
Po chwili zaczynają rozmawiać.
Słucham ich akcentów, nie wszyscy są
z tej wyspy, nie wszyscy są starzy,
ani nawet, jak sądzę, nie wszyscy to mężczyźni. - Eiléan Ní Chuilleanáin


Szukasz słów, początku rozmowy.
Tu nie ma odpowiedników, by opisać liście
bezradnie opadające z drzew.

Wychłodzony intymny język,
jakbyś nago wchodziła do raju i wybuchała z potrzeby
komunikacji z mężczyznami. Siedzą w barach,
rozsupłują wzory bezgwiezdnego nieba.
Wyczytujesz z ruchu rąk odmienne samopoczucie sąsiadów.

Też ich słyszałam, gdy we śnie schodzili drogą w dół oceanu.
Wrzask żelaza, miedzi. Rano chciałabyś zrozumieć
podstawowe sprawy. Cierpienie ludzi, zwierząt. Radość.



16 komentarzy:

  1. Czasem tak trudno znaleźć slowa. Uściski Malgosiu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Frapujący cytat i wiersz. Ciekawie opowiadasz o jesieni, o trudności w zrozumieniu wzajemnym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy pomyślę: PRZEŻYCIA DUCHOWE I ZMYSŁOWE- pierwszym słowem, które przychodzi mi na myśl, jako odpowiednik jest- POEZJA, bo w jaki niby lepszy sposób, można by je było wyrazić, za pomocą słów?
    Ściskam:*



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, co to jest duch i przeżycia duchowe, serio. Poezja jest sposobem komunikacji, wyrażaniem, utrwalaniem. Owszem, z tym mogę się zgodzić. :)

      Usuń
    2. Miałam na myśli duszę :) ale pewnie źle się wyraziłam.

      Usuń
    3. Hm... świadomość owszem, ale nie jestem osobą religijną, więc pogawędki o duszy odpadają.

      Usuń
  4. więc nadaremnie staram się opisać liście opadające z drzew?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że należy próbować, ja wciąż się z tym zmagam :)

      Usuń
  5. pozostaję przy radości............

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieustanna obserwacja, próba zrozumienia. Kiss:)

    OdpowiedzUsuń