sobota, 25 kwietnia 2015

Przemiany


Alicja Rodzik

Ukryłam się w nosorożcu. Najpierw był mały,
otwierał pyszczek, przez chwilę próbował mówić szeptem,
żeby nikt nie usłyszał. Kiedy kończyła się książka
albo cichła muzyka zaczynał płakać.
Pudełka z kapslami rozsypywały się po podłodze.
Paddy natychmiast podsuwał butelkę, przecież
nosorożec musi pić, by ugasić pragnienie.

Czy mogłabym się ubrudzić trawą podczas turlania, ziemią
zatkać żyły, żeby powiało thrillerem?
Proszę, oddaj zapominane melodie, opowieści, od których wysiadł
stary adapter. Nie mogę usprawiedliwić każdego wcielenia,
w które na własne życzenie wchodziłam jak nóż w masło.

Przyroda rośnie szybciej i starzeje szybciej, ale wraca
tydzień ze słońcem, tak łatwo wschodzi i zanim zniknie
w bramie dusząc się kaszlem, uwolni zardzewiałe klamry,
walizy wypełnione sadzonkami rozłożystych kasztanów.
Dłubię palcem w torfowej glebie, sądzę, że wolność powraca
z wiosną. Patrzę Paddy'emu w oczy, nie mogę doliczyć się palców.


18 komentarzy:

  1. Ach ten tajemniczy Paddy, który wart jest nawet wiersza:) Kiss

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolność powraca z wiosną...o tak:)
    Kiss:*

    OdpowiedzUsuń
  3. to chyba sobotnio pójdę popatrzeć w oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...czym byłaby twórczość, gdyby nie inspirowali nas Ci, których mamy na około siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten wiersz jest o mnie...tylko że ja ukryłam się w skorupce orzecha laskowego. Piękny wiersz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wychodzisz czasami ze skorupki :* ściskam ciepło

      Usuń
  6. My - drobinki wielkiego...

    Cudnie móc się ciągle rodzić, zasiedlać wcielenia i zaglądać w oczy :)
    Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń