Alicja Rodzik |
Mam, jak ty, dobre dzieci albo nie, niebo nad sobą
i pod, jestem miła. Okrywam się kocem,
na nitkę nizam szron, kruszony chleb. Wczoraj coś
potrącili mi z wypłaty. To nieprawda, że w Irlandii
nie widzi się koni. Kraj przepełniony jest
końskimi uśmiechami, rżeniem, nie stroni
od stadnego życia.
Nikt bez powodu nie traci pamięci. Najczęściej rozmawiamy
o pogodzie, wkurzeni lubimy stawać sobie na drodze.
Sąsiad z góry mruga do mnie na przejściu. Przypomina
całe to gadanie o handlu whiskey, ziemniakami albo wołowiną.
Aż chce się spać. Rzuciłam palenie i, za przeproszeniem,
nikogo mój wyczyn nie obchodzi. Inaczej odczuwam ciężar spojrzeń.
Przez ladę. Pomyślałam, że jest tu duży wybór alkoholi, ale
dlaczego w rogu stoi czarno biały telewizor, pod sufitem
wiszą płetwy. Zgubiłam kilka lat i nie wiem, czy bardziej uwielbiam
ciszę, czy ocean. Kiedy nikt nie obserwuje, skaczę po skałach,
za mną owce, wybieramy muszle, jakieś badyle. Jesteśmy zjawami, które
trudnią się zadeptywaniem trawy. Coś jednak zostaje, wiruje nad wodą,
odchodzi w sny, które poplątane czekają na cud, żebym choć raz okrutnie
zdziwiona mogła przeczytać o tym w porannym wydaniu lokalnej gazety.
sny poplatane..
OdpowiedzUsuńano...
Usuń"Jesteśmy zjawami, które trudnią się zadeptywaniem trawy" - chciałabym to zapamiętać. Urocza myśl, tak bardzo prawdziwa. Kiss
OdpowiedzUsuńBo gdybyśmy potrafili latać, byłoby mniej śladów...
Usuńjestem czytam, czy już czytałam kiedyś?
OdpowiedzUsuńCzytałaś... ostatni nic nie piszę :*
Usuńmoże dziś jest dobry dzień
Usuń:)
ostatnio*
Usuńmoże :)
jeszcze 1 godz i 40 minut dla poezji
UsuńCoś się urodziło, dorasta :)
Usuńjak zawsze.... bardzo ... :****
OdpowiedzUsuńŚciskam El :*
UsuńWłaśnie... "jesteśmy zjawami"
OdpowiedzUsuńAle oddychamy :)
UsuńRzuciłaś palenie, brawo. Ja nie potrafię :(
OdpowiedzUsuńTo był implus, chyba wtedy trzeba działać :)
Usuńnajbardziej lubię ciszę nad oceanem
OdpowiedzUsuńchoć to głośna cisza
:*****
Niezwykły czas :*
Usuńzawsze coś zostaje.... wywołując często okrutne zdziwienie .... :*****
OdpowiedzUsuń:*
UsuńUrzekająca "poplątaność" w Tobie ;*
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńI ja mam jak Ty i nawet to palenie rzuciłam... 30 lat temu. I oczywiście mam też zupełnie inaczej - tak jak Ty.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten wiersz. Wszędzie tam w Tobą byłam, w irlandzkiej knajpie z czarno-białym TV i na skrzyżowaniu dróg z sąsiadem i nad oceanem i owcę widzę. To takie jednoczące uczucie móc podążać za Tobą Małgorzato :)
o taką właśnie sugestywność chodziło... cieszę się, że działa. Kiss moja miła :) i cieszę się.
Usuń<3
OdpowiedzUsuń:*
UsuńTrochę zachwytu i odrobina smutku. Tak tworzy się nastrój.
OdpowiedzUsuńi wchodzi do środka...
UsuńPrzeczytałem... i wiem wszystko, nie, tylko wiele
OdpowiedzUsuńczasami to wystarczy :)
UsuńPlanujesz sugestywność? :)
OdpowiedzUsuńoj nie :)
Usuńto samo tak :P
Usuń