Odpływam. Jestem w połowie emigracji.
W połowie sobą i nie czekam, aż każda z twarzy
scali się w jedną. Oszuka zmęczenie o wrogim
spojrzeniu, dotyku podszytym wiatrem.
Wystarczy przypomnieć sobie łódź i ślady słów,
górskie pustkowia, do których nie można dopłynąć.
Rozebrać dzień z przełęczy, przywrócić zmurszałe
sny, kapliczki. Może chodzi o naukę pływania, tworzenie
dźwięków ludzkiej mowy, rozpuszczony śnieg, pewność,
że jest mnie mniej
po drugiej stronie. Tam popełniono wiele pomyłek.
Ktoś źle zapisał nazwisko, nie dopasował kształtu brwi,
koloru oczu. Nie miałam pojęcia, że odpływam z nieprawdą,
wciąż jej potrzebuję. Zostawiam ślady na przystaniach,
wyznaję przeczucia. Krzyczę przez sen i nie wiem nic
o zwątpieniu.
Twardnieję od trucizn, pułapek, mężczyzn. Wloką się rytmicznie
krok za krokiem. Z jakiegoś powodu nie wzbudzają strachu.
Przychodzą mi na myśl ludzie, stada, które wracają
do domów. Przez nikogo niezauważeni uczą się być odporni na to samo,
co kala prześcieradła. Zbyt wiele zdrobnień,
zanieczyszczeń. Zbyt długo to trwa. Dlatego montują rury,
zalewają świeże blizny. Podtrzymują oddychanie.
Czytałam taką książkę "Kto umiera? Sztuka świadomego życia i świadomego umierania" . Odkryłam, że kluczowe jest dowiedzenie się kim jestem. Bez tego nie można ani żyć, ani umrzeć. Nic nie można puścić...
OdpowiedzUsuńDroga do siebie jest fascynująca :)
Ściskam Cię delikatnie Małgorzato :)))
Tak, to wszystko co napisałaś jest bardzo istotne i trudne zarazem... właśnie przez zrozumienie, kim jestem
UsuńUśmiechy posyłam :)
Czasem życie zdaje się trwać zbyt długo, ale i tak nie wystarcza, ciągnie się podtrzymywane sztucznym oddychaniem. Może to przeciągnięcie służy zrozumieniu. Kiss
OdpowiedzUsuńMoże... ściskam ciepło Danko z pięknej krainy ;*
UsuńAleż się rozpłynęłam.... :)
OdpowiedzUsuńKołyszą mnie Twoje słowa kochana ... jak w łodzi ratunkowej ... :) :********
♥♥♥
Oj tak, Ty tam masz kogo bujać :) ściskam ciepło
UsuńTak widzę życie. Jesteśmy pod respiratorem manipulacji, korporacji i masek, w których zatracamy siebie.
OdpowiedzUsuńJakby świat nie miał nic innego do zaofiarowania... ech
Usuńprzeczucia, pewność-zwątpienie towarzyszą nam stale...
OdpowiedzUsuńMyślisz, że jesteśmy takim rozregulowanym mechanizmem?
UsuńCudowne takie wyznawanie ..
OdpowiedzUsuńprzeczuć...:*:*
jesteśmy tu i tam - i tak już będzie do końca :)
OdpowiedzUsuńMoże później też będziemy, chociaż trochę dalej :)
UsuńNie stwardniej za bardzo Kochana, wypłukuj trucizny...
OdpowiedzUsuńStaram się :)
UsuńPięknie i plastycznie. Każdym słowem poruszasz wyobraźnię i emocje, poczucie pożegnań, rozstań, ale i podróży przez świat krajobrazów i myśli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Dziękuję Pamelo i pozdrawiam
Usuń