Alicja Rodzik |
Miałam nic nie pisać. Zawsze tak jest i wtedy udaję prawdziwą kobietę. Czysty pozór. Kiedy Paddy na mnie tak patrzy… mówi… no chodź już. Myślę, tak, tak. Już idę. I zaczyna się. Muszę wyrzucić z siebie serię manifestów, uwag, wylewają się i za chwilę toną w myślach. Dlatego prostuję kręte ścieżki, obsadzam tu i tam rośliny. Zmuszam się do tego wszystkiego i nie chodzi o namawianie, czy odciąganie. To rodzaj relacji. Nie mam pojęcia, skąd się bierze, jak mam się z tego tłumaczyć. Rano, po przebudzeniu, przez chwilę nie będę pamiętała. Aż tu zajrzę. Przywołam obrazy, refleksje, uprzedmiotowię w konkretnych osobach. Mam kogoś na myśli. Prowokuję własny nastrój, męczę stałość. I wtedy rodzi się zwątpienie, zwyczajnie, pozory strachu. Wkładam kartki do koperty, kopertę do pieca. Uwalniam emocje. Kto tego oczekuje? Już sama nie otwieram drzwi.
♥
OdpowiedzUsuńKiss miła :)
UsuńCzasem żałuję że otwieram jakieś "drzwi" i poznaję świat za nimi.
OdpowiedzUsuńGdybym ich nie otwierała byłabym spokojniejsza a obrazy nie wracałyby natarczywie.
I tak jak mówisz....jutro rano nie będę pamiętała, dopóki znów nie zajrzę.
Obym nie zajrzała!!!
Uściski <3
A bo widzisz, poznajmy i wydaje się, że to fajni ludzie, a za chwilę okazuje się, że to tylko taka kreacja, że imitacja. Nie smućmy się :) życie nam to wszystko wynagrodzi :)
UsuńMam nadzieję....że te rozczarowania są po coś. Bo jak na marne........ech....
UsuńJulio, wszystko jest po coś, ale pod jednym warunkiem: że zechcemy wyciągnąć wnioski.
UsuńWyciągamy wnioski... no jasne :)
UsuńNo pewnie że wyciągamy, dlatego też zamykamy drzwi, żeby siebie chronić
Usuń<3
OdpowiedzUsuńUśmiechy :)
UsuńBo to wszystko w nas tam huczy, gra, i domaga się wyjścia do napisania, do sfotografowania, namalowania, wydziergania, domaga się i już.
OdpowiedzUsuń:)
Życie nie znosi pustki :)
UsuńDo pieca, powiadasz? A podobno rękopisy nie płoną :)
OdpowiedzUsuńBujda :) płoną!
UsuńPodobno można nauczyć się bycia tylko tu i teraz, bez odwoływania do przeszłości i imaginowania przyszłości. Podobno nie żyjemy naprawdę, bo ciągle uzależniamy siebie od zewnętrzności, albo od wewnętrzności. Ale, czy bez tego mogły powstać wiersze, obrazy, piosenki lub choćby wpisy na blogach?
OdpowiedzUsuńA może można zainstalować sobie w pokoju pudełko z napisem PIEC i tam wkładać koperty?
P.S. Pięknie jest się schować za jelonka :)
Tak, podobno można... I pewnie są tacy ludzie, jednak myślę, że ich rozważania są zuepłnie inne albo wogóle ich nie ma :)
UsuńWiesz, czasami jest tak, że się później żałuje tego palenia, ale bilans i tak się zgadza.
Jelonek jest niezwykły, nie mogę oderwać od niego oczu :)
Bilans się zgadza... jak Feniks z popiołu :)
UsuńBuziaki eM :)
:) ściskam
UsuńNapisane w punkt ... skąd ja to znam
OdpowiedzUsuńWłaśnie Ewo, wiesz jak jest :)
UsuńPiękne jest to, żeby mieć kogoś, kogo ciekawią nasze manifesty uwag. Chce słuchać. Zrozumie. Kiss
OdpowiedzUsuńAno właśnie... ściskam
Usuńwielbię twoje słowa.
OdpowiedzUsuń:) https://www.youtube.com/watch?v=8k_ICyZ_WP4
UsuńJak nie będziesz otwierała drzwi, to może Cię ominąć coś bardzo miłego. Może zostaw je chociaż lekko uchylone :)
OdpowiedzUsuńWiem, ale mogę się również uchronić przed stalkerami, a jednak na spokoju najbardziej mi zależy :*
Usuńściskam ciepło
i ja czasem zamykam drzwi na głucho
OdpowiedzUsuńchronię swoje wnętrze
czasem tak trzeba :********
:)
UsuńTrafnie jak zwykle napisałaś. Raz w życiu , dawno temu tak napaliłam w kominku: zdjęciami, wierszami, zapiskami. Ryczałam i rzucałam w ogień. Pamiętam, że było to bardzo oczyszczające. Nigdy tego nie żałowałam. Serdecznie pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń:) właśnie, to oczyszczające wspomnienie mam do dzisiaj :)
Usuńbo na początku to takie zauroczenie:)
OdpowiedzUsuńPoczątki to pewna świeżość, później - później jest różnie :)
UsuńA może czasem trzeba przeczekać?...posłuchać intuicji..
OdpowiedzUsuńDziś pada deszcz, jutro świeci słońce..... Chyba najczęściej w pamięci pozostaje ostatnie wrażenie z krajobrazu nieba...
Nie zamykać drzwi na amen, ale i samemu ich nie otwierać, nie wychylać się przez nie..., gdy na zewnątrz pada...
Chyba czasem trzeba przeczekać..:*:* aż się rozjaśni..:):)
A może jest dobrze jak jest? Mnie wszystko pasuje :)
UsuńWitaj, jestem tutaj po raz pierwszy, już wiem, iż będę Cię odwiedzać za każdym nowym postem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Jak tu trafiłaś Malinowa? :)
Usuń