Hugo Giza |
Malowanie
posuwa się, i ja się też posuwam, i dni
również.
Frank O'Hara
Pojawił się jak znamię, ułożył pod włos. Owce leżą gdzie popadnie,
mam dla nich wiersz o sardynkach, czytam głośno.
Dlaczego nie jestem malarzem, chociaż na płótnie wszyscy
mają równe szanse. Dzieci śmieją się zjeżdżając z góry na deskach.
Kilkoro najszybciej. Pełno ich w tym roku.
Ślizgają się wzrokiem, po zielonych grzbietach. Chciałabym wiedzieć,
co mieszczą w środku, ile wełny przylega do ciała.
Raz jest za tłusto, innym za chudo. Mówisz ze smutkiem,
że nie chodzi o poetę, malarza, sardynki albo pomarańcze.
Jedynie o litery, które podbudowują człowieka. Ile wypija wody,
jak grubo kroi owoce, czy na miejsce odstawia gadżety.
Wraca do nich, gasi światło. Naśladuje dźwięki,
maluje kreski pod oczami. Linię brwi unosi o milimetr,
długo spogląda przed siebie.
Rozmawiamy o tym, jak wygląda tydzień w układzie gwiazd,
ich blask nie kłamie, wiersz o sardynkach, malarzu i o wszystkim,
czego mu brak. Blada twarz, papierowe torby w rękach.
Pojawił się jak znamię, ułożył pod włos. Owce leżą gdzie popadnie,
mam dla nich wiersz o sardynkach, czytam głośno.
Dlaczego nie jestem malarzem, chociaż na płótnie wszyscy
mają równe szanse. Dzieci śmieją się zjeżdżając z góry na deskach.
Kilkoro najszybciej. Pełno ich w tym roku.
Ślizgają się wzrokiem, po zielonych grzbietach. Chciałabym wiedzieć,
co mieszczą w środku, ile wełny przylega do ciała.
Raz jest za tłusto, innym za chudo. Mówisz ze smutkiem,
że nie chodzi o poetę, malarza, sardynki albo pomarańcze.
Jedynie o litery, które podbudowują człowieka. Ile wypija wody,
jak grubo kroi owoce, czy na miejsce odstawia gadżety.
Wraca do nich, gasi światło. Naśladuje dźwięki,
maluje kreski pod oczami. Linię brwi unosi o milimetr,
długo spogląda przed siebie.
Rozmawiamy o tym, jak wygląda tydzień w układzie gwiazd,
ich blask nie kłamie, wiersz o sardynkach, malarzu i o wszystkim,
czego mu brak. Blada twarz, papierowe torby w rękach.
Fajnie, gdy ktoś przypomina sobie kim jestem, zapisuje zdania
w kalendarzu. Mój przyjaciel Giza maluje nosorożca. W ten dzień,
czaruję pogodę, proszę o intensywnie niebieskie niebo.
Jak sobie życzyłaś, tak masz.Obraz niezwykle przejrzysty, piękny, minimalistyczny, symboliczny. Od wiersza, do dziećiństwa ukradkiem zaglądam. Staram się przypomnieć, co wtedy było najważniejsze. Tak więc okazuje się, że wszystko było ważne, i wszystko w takim samym stopniu - mniej.
OdpowiedzUsuńSardynki :))) to już nierozłączna myśl, jak Gizy obraz i Twój wiersz.
Ściskam Małgoś :*
https://soundcloud.com/electusofficial/archangel
Pamiętam i słucham :)
UsuńTak, wszystko było i jest ważne. Ściskam BP :*
Zaczaruj dla mnie pogodę, Szamanko:)
OdpowiedzUsuńPodobno masz wiosnę w pełni :)
UsuńTylko pod takim niebem moje myśli układają się w całość a twarz rozpromienia szczęściem, bez malowania słowami, oddycham pięknem.
OdpowiedzUsuńBo to dla nas najlepszy czas :)
UsuńHugo też jest czarodziejem
OdpowiedzUsuńPotrafi Cię uśmiechnąć tym błękitem :)
Tak, jego malarstwo działa w niezwykły sposób :)
Usuńdoskonale się z Hugo uzupełniacie...
OdpowiedzUsuńdoskonale....
♥♥♥
Lubię jego malarstwo, inspiruje...
Usuń"Pojawił się jak znamię, ułożył pod włos" to zdanie mnie ujęło na zabój :), choć oczywiście nie tylko to!! :)
OdpowiedzUsuń:) byle 'na zabój' nie było bolesne...
UsuńFantastycznie Ciebie czytać...
OdpowiedzUsuńHugo to mój bratanek, więc dziękuję w jego imieniu:)
OdpowiedzUsuńHugo Giza?
UsuńUkład gwiazd to rzeczywistość, która ma wpływ na stan rzeczy. Na gwiazdy i ich siłę trzeba mieć baczenie.
OdpowiedzUsuńZawsze :)
UsuńDziękuję bardzo Małgosiu. jestem szczęśliwy i wzruszony :) I w ogóle tyle miłych komentarzy. Dziękuję wszystkim.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję, za inspirację, obraz :)
Usuńpozdrawiam ciepło
Te litery, które przebudowują człowieka - Gosiu, Twoje przebudowują wciąż mnie na nowo. Miło odkrywać jak ich ustawienie w słowach maluje nowe kolory. I dreptać sobie można za nosorożcem po niteczce, do sedna ich znaczenia.
OdpowiedzUsuńPisanie o emocjach, potrafisz :) ściskam
UsuńJak się zastanowić, to litery rzeczywiście podbudowują człowieka! Słowa to podstawa. Czytałam że schizofrenia to efekt uboczny nauki mówienia. Kiss
OdpowiedzUsuńNo proszę, uczymy się wciąż czegoś nowego :)
Usuńteż chciałabym wiedzieć jakie to wszystko jest w środku......
OdpowiedzUsuńpuste???
Oj nie, dzisiaj pewnie wypełnione jest nadzieniem z kukułek - cukierków :)
Usuń... fajnie, gdy ktoś przypomina sobie kim jest...
OdpowiedzUsuńa dzieci mają taką intensywność życia w sobie, wkładają całych siebie w to co im się dzieje i to one dzieją sobie, zjazd z góry i wiatr we włosach... Zauważyłam, ze czas dziecięcy płynie bardzo powoli - chyba dlatego, że każda chwila jest taka obecna w nas. Potem czas pędzi, a życie ... przemyka ukradkiem.
Bezmiar intensywnego nieba dla nosorożca. Musi być przywiązany, inaczej by pofrunął :)
:) to przemykanie ukradkiem...
Usuń"Dlaczego nie jestem malarzem, chociaż na płótnie wszyscy
OdpowiedzUsuńmają równe szanse." Mądre słowa. Pozdrawiam .
ściskam Ivo :*
Usuń