Co za tydzień. Paddy's Day, przesyłka z nosorożcem i książki, książki. O tomiku Rzeczy pospolite Teresy Radziewicz będzie później, dzisiaj skończyłam czytać wiersze Marcina Zegadło Cały w słońcu. Co za człowiek. Od 12 grudnia 2014 roku nosił książkę w torbie, albo woził w samochodzie. Wiersze przemarznięte, z odleżynami, ale są. Napisał w dedykacji, że wiersze z okresu 2010 - 2012. Dla niego pewnie to czas miniony, dla mnie niekoniecznie. Przecież poezja wpasowuje się w czasoprzestrzeń, jak jej pasuje.
Mężczyźni przychodzą głodni i zmarznięci. Przychodzą
do światła. Mają zamiar być głośni i pić wódkę. Będą
opowiadać historie, które przytrafiły im się w życiach,
które wiodą.
Czytaj więcej na blogu Notatki o książkach
Dobrze jest, kiedy się dzieje :*
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze :)
Usuń:)... dobrego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twój sposób rekomendacji cudzej poezji - tak w nim Ciebie widać wyraźnie.
OdpowiedzUsuń:)
Zawsze jest szansa, że inny czytelnik dostrzeże coś dla siebie i pójdzie tym tropem...
Usuńściskam
Tylko Ty tak potrafisz zachęcić <3
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/BX_jeZE1qMQ
Do świetnych wierszy, zawsze :)
Usuńdziękuję :) Ty mnie też :)
Byłam, czytałam...jestem, czytam...
OdpowiedzUsuńNiektórzy mężczyźni opowiedzą historie, które nie miały miejsca, ale zawładną wyobraźnią słuchaczy:-)
OdpowiedzUsuńswietne
OdpowiedzUsuń