Żywilii
Wyrastam z czasu, wyrywam się powszechnemu ciążeniu.
Narzędzia, tensory, składniki narracji. Odchodzą i odchodzą.
Pośredniczą w formowaniu odległości. Z wiekiem mocniej
dotyka mnie martwa natura, męczą ożywione byty.
Siedzimy w starym barze, na wyspie. Przesuwamy palcem po stole,
po księżycu, śmiechem maskujemy poziom znajomości języka. Każdy z nas
domaga się powrotu wiosny, impotencji księży. W myślach pozbawiam
mężczyzn naturalnej mocy.
Opowiadasz o purpurowych nocach, grafitowych snach. Z łyku na łyk
wydłuża się chwila odejścia podmiotu od manierycznych plam na kontuarze,
gasną spojrzenia zza rogu sali, atłasowe obicia krzeseł. Ukrywa się w piosenkach
wygrywanych na gitarze, tworzy bardziej znośną iluzję. Podobno można
każdą melodię precyzyjnie zmierzyć. Chociaż nie widzimy jej kształtu,
rozpoznajemy brzmienie. Sztuka przezroczystych płaszczyzn
przez lata wyuczona na pamięć szuka swojego ujścia. Trafiamy z ust do ust.
Wyrastam z czasu, wyrywam się powszechnemu ciążeniu.
Narzędzia, tensory, składniki narracji. Odchodzą i odchodzą.
Pośredniczą w formowaniu odległości. Z wiekiem mocniej
dotyka mnie martwa natura, męczą ożywione byty.
Siedzimy w starym barze, na wyspie. Przesuwamy palcem po stole,
po księżycu, śmiechem maskujemy poziom znajomości języka. Każdy z nas
domaga się powrotu wiosny, impotencji księży. W myślach pozbawiam
mężczyzn naturalnej mocy.
Opowiadasz o purpurowych nocach, grafitowych snach. Z łyku na łyk
wydłuża się chwila odejścia podmiotu od manierycznych plam na kontuarze,
gasną spojrzenia zza rogu sali, atłasowe obicia krzeseł. Ukrywa się w piosenkach
wygrywanych na gitarze, tworzy bardziej znośną iluzję. Podobno można
każdą melodię precyzyjnie zmierzyć. Chociaż nie widzimy jej kształtu,
rozpoznajemy brzmienie. Sztuka przezroczystych płaszczyzn
przez lata wyuczona na pamięć szuka swojego ujścia. Trafiamy z ust do ust.
"Wyrastam z czasu, wyrywam się powszechnemu ciążeniu."
OdpowiedzUsuńjak to zrobić kiedy nie ma się takiego talentu jak Twój....
dobrze, ze jesteś i dzięki Tobie można chociaż na chwilę się wyrwać i trafić w bardziej znośną iluzję ... :****
:) eMko :*
UsuńDziś dedykujesz mi wiersz..:* - jest taki cudowny...Wzruszyłam się...:*
OdpowiedzUsuńDziękuję kochany buziaku <3
:) wzruszaj się :)
UsuńJa też chcę wiosny!!! I to natychmiast!
OdpowiedzUsuńto szare za oknem zupełnie mi nie leży
Żeby to tak działało... mówisz i masz :)
Usuńkolory i zapachy są zazwyczaj w Twoich wierszach takie gęste, nasycone; lubię to!!
OdpowiedzUsuńJa tam nie umiem gadać o poezji. To znaczy umiem, bom belfer:) Ale belferskie gadanie o poezji tak naprawdę nie jest wcale o poezji. O wszystkim, tylko nie o poezji. Poezję ma się czytać. Nie dopowiem, że czuć, przeżywać, nosić w sobie, w duszy (haha) albo w czymś takim:). Nie dopowiem, bo to żenująco obnażające byłoby. No. Fajny kawałek.
OdpowiedzUsuńTo co szkolne, zostawmy w szkole :) dziękuję za Twój śmiech, uśmiech i w ogóle :) kiss
UsuńMówiąc wprost wyrodzenie się z czasu oznacza śmierć. Upodobanie do martwej natury może być jej przedsmakiem.
OdpowiedzUsuń