piątek, 25 kwietnia 2014

Umieranie przed czasem

Katarzyna Tchórz 


Wieczorem, kiedy myślę o imprezach, karmisz akwariowe rybki,
za oknem ludzie znoszą papierowe torby. Każdego roku kwitną
jeziora, na szczęście w grach logicznych nie trzeba tłumić śmiechu,
by kontynuować dobrą zabawę. Końcówki dróg zbiegają się w punkcie
zwanym ludzkim przeznaczeniem, jakby wtedy było łatwiej
zalogować w sobie tajemnice. Określić ich smak i zapach.

Dawno minęła jesień, za długo wpatrywałeś się w fruwające dachówki
podczas burzy, w zakłopotanego skrzypka, którego muzyka
potwierdza, że zdarzenia mają naznaczoną kolejność. Brzęczą, wystukują rytm,
znaczenie słowa.

Najbardziej podoba mi się, gdy ojciec obejmuje matkę. Zapomniany wzór
sukienki, misternie wszyte koronki i hafty. Z delegacji czule pisane listy.
Splamiony kawą materiał koszuli. Co roku w biel domu wgryza się bluszcz,
kruchy żywopłot, jakby odwiedzały nas tylko drozdy, wiem, bardzo tęsknisz
za innym domem, kłamiesz, że w kuchni przy stole najlepiej smakują naleśniki,
siekane mięso przypomina jagnięta prowadzone na rzeź.

Warzy się krew, uderza. Modlisz się, żebym zgrzeszyła albo odeszła
z pękiem chusteczek, gałęzi, folią transferową do czekolady. Porzuciła cierpkie uwagi,
wstęgi wieńców, atak deszczu, chwila i nie będzie widać zarysu pleców
wspominanych zmarłych. Kwiaty.
Odgłos spadających ziaren.


21 komentarzy:

  1. Końcówki dróg zbiegają się w punkcie zwanym ludzkim przeznaczeniem.....
    samo sedno....
    Całuję ogarnięta gęsią skórką jaka wstąpiła na mnie i zstąpić nie chce pod wpływem połączenia tego wiersza z obrazem ... mam wrażenie demonicznej mocy tego połączenia... :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz niezwykłą wyobraźnię, wierzę, że sobie poradzisz z ogarnięciem tego obrazu :) ściskam

      Usuń
  2. Poruszył mnie bardzo ten fragment o ojcu i matce....może dlatego że u mnie tak nie było
    Pięknie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta myśl dręczyła mnie od dawna, w końcu znalazłam sposób na zapis :* ściskam

      Usuń
  3. "odgłos spadających ziaren"...wszystko się odnawia...

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne i bardzo dynamiczne obrazy namalowałaś. podoba mi się każdy fragment, każde słowo i myśl :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. "Siekane mięso przypomina jagnięta prowadzone na rzeź" - jak mówią Włosi, buona questa. Znam pewnego wegetatrianina który jako nastolatek przestał jeść mięso: napatrzył się na jagniątka w sklepie ojca-rzeźnika...

    OdpowiedzUsuń
  6. eM, ...tu nie ma umierania przed czasem, tu się dzieje, tu płynie życie...bogate, barwne, piękne...tu są kochający się rodzice, i skrzypek, i koronki i hafty, i drozd, i piękne kłamstwo w imię miłości...no można by tak bez końca :)

    Piękny :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie jest to słowo o przemijaniu, o sposobie zapamiętywania ...ale i o nowym, nowym wzrastającym życiu. Trochę burzy i deszczu rozjaśnia portret rodzicieli, tak czysto się jawi, jak biel o której wspominasz...i te ziarna spadające, wzrosną wkrótce w deszcze...już żyją.
    Łapiesz moje serce Małgoś - trzymasz :*

    OdpowiedzUsuń
  8. "Najbardziej podoba mi się, gdy ojciec obejmuje matkę. Zapomniany wzór sukienki, misternie wszyte koronki i hafty." Moja pamieć maluje dokladnie taki sam obraz... Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z jego istnienia... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) cieszę się, że zadziałało :*

      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  9. czasem trzeba kłąmać, że naleśniki smakują najlepiej w tej kuchni, to dobre kłamstwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) no tak, ostatnio słucham audycji na temat dobrych kłamstw :)

      Usuń
  10. Wyobraźnia buduje obrazy ze wspomnień w sposób zazwyczaj bardzo intensywny, dlatego też nakładają się na siebie obrazy nieprzyległe, popędzane dawnymi emocjami, dźwiękami i zapachami... Świat miniony nabrzmiewa zdając się zmieniać znaczenie teraźniejszości. Może wpływa na kształt tego czego nie ma, czegoś co za chwilę będzie już też tylko wspomnieniem.

    OdpowiedzUsuń