http://reteskowo.blogspot.ie/2013/07/wiersz-dla-margarithes-i-paddyego.html |
Teresa napisała dla mnie wiersz i dla Paddy'ego
i piszą o bardzo ważnych sprawach. A mnie kuszą
rzeczy pospolite, sytuacje codzienne, nieistotne
detale: robienie sałatki na cztery ręce i zapach
pomidorowych sadzonek. Drobne gesty,
z których czytam jak z węzełków kipu
historię odległości, trwania, związywania.
Zaciśnięte supły, więzi nie do rozplątania:
czułość, która nie potrzebuje zapewnień
ani wyjaśnień, wielkich słów. Ważne sprawy
rozrastają się, trwają, nikt nie zapomina
o wojnach i przewrotach. Dlatego muszę
ocalić zwyczajny aromat kawy,
smak sernika, intensywny kolor
irlandzkiego masła.
7-8 lipca 2013 r., Athlone-Irlandia Autor: Teresa Radziewicz
Koniecznie trzeba...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Zapach pomidorowych sadzonek.. coś pięknego, zawsze kojarzy się z latem.. kawa z młynka z szufladką - najpyszniejsza pod słońcem.. i jeszcze to masło - u mnie 4 litry śmietany kupione w podżaganskiej wsi i potem w dużym pięciolitrowym słoju "lulane". Czasem jeszcze robię, żeby dzieci nie zapomniały, jak smakuje prawdziwe. Udało mi się ocalić trochę smaków z dzieciństwa sądecko - wielkopoksiego.
OdpowiedzUsuńPięknie Pani napisała - dziękuję
Ola
Ocalić zwyczajny aromat kawy..
OdpowiedzUsuńZwyczajny piękny wiersz.
pozdrawiam autorki
Dla takich nastrojów uwielbiam wchodzić na Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńRobienie sałatki na cztery ręce ... tak m.in. pięknie można podzielić się chwilą z drugim człowiekiem.
OdpowiedzUsuńMiło mi niezwykle. :)
OdpowiedzUsuńO matko kochana..piękny wiersz, który rozumiem od początku do końca :}
OdpowiedzUsuńmmm, tak po prostu ....
OdpowiedzUsuńMi podoba się cisza i spokój wierszy i myśli, które tu znajduję. Spokój jest dobry.
OdpowiedzUsuńProsty i trafny. Trafia do mnie. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńA skąd myśl, że wiersz o rzeczach codziennych jest wierszem o niczym? Małe rzeczy są równie ważkie jak wynalezienie penicyliny czy antidotum na raka płuc. Niby nie mają takiego zasięgu, ale... czy małe szczęścia się nie sumują... Poza wszystkim... nie mam szansy na odkrycie nowej galaktyki czy prawa fizyki, ale na wielkie codzienne szczęście...
OdpowiedzUsuńno i wyszedł wiersz niepospolity o sprawach pospolitych;)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Teresy :)
OdpowiedzUsuńTudzież ona sama w swoim imieniu. ;)))
OdpowiedzUsuń