wtorek, 14 maja 2013

Pudelek, kozaczek - w imię bóstwa

Chociaż raz opowieść mogłaby pięknie zakończyć się i basta. Coś mnie podkusiło. Gesslerowej hotelowa pracownica prasowała koszule, nikt jej za to nie płacił. Nie ma takiej usługi w serwisie, więc dlaczego prasowała? Angelina Jolie wypruła sobie piersi i wstawiła nowe, bo gen jej zagrażał. Ktoś napisał, żeby brać z niej przykład. Gdyby jeszcze NFZ za rekonstrukcje piersi płacił - takie hasło miałoby sens. Człowiek przeżywa trudności po swojemu, jednemu piersi przeszkadzają inni prowadzą spór etyczny, a jeszcze inni marzą o spokoju.



otwarcie

z Maliną od siedemnastu lat
obejmując się za szyje
rozmawiamy o piersiach

w lesie filmowe ozdoby są bezużyteczne

po dłuższej chwili zmęczona
wpadam nosem w mech

spontanicznie zaznaczam kolor
optymizm kontrolowany
mógłby wyjaśnić niejeden kontekst

tycia zimą i łysienia jesienią
a wszystko naraz
za blisko
bólu

z tomu Czekając na Malinę


Foto Rafała Babczyńskiego
 z tomu Czekając na Malinę

24 komentarze:

  1. Tycie zimą, wiosną, latem i jesienią, i znowu zimą, i znowu wiosną ... łysienie wiosną i znowu jesienią ... ważne, że do przodu. Oby na wieczne zawsze, choć na pozór to za dużo w jednym zdaniu. Może dzięki ... niekontrolowanemu optymizmowi. I zupełnie na przekór również niekontrolowanemu mrokowi strachu. Czy da się kontrolować nadzieje i beznadziejność? Dylemat piersi żadnym dylematem (choć akurat nie to miejsce jest główną siedzibą). Byle nie zawczasu, pomijając nawet podejście NFZtu:-) To jak czuć ból nim się upadnie, po co? A może warto przewidzieć intensywność bólu? Nie wiem. Wpadanie nosem w mech ... inny świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inny, bo spokój to inny świat Edyto :) uśmiechy posyłam

      Usuń
  2. Wiesz,Małgosiu,to wpadanie nosem w mech,powinno się utrwalić.Bo po co mówić:Etycznie to nie gra,a te cholerne piersi i do tego brak spokoju,a miłość jest trochę przereklamowana...

    Po co?Jak można od razu:NOSEM W MECH!I ewentualnie dodać:CHOLERA!:-))))KUBA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość nie jest przereklamowana, nie mogę się zgodzić :)

      Usuń
    2. AAA,no tak.Chodzi o seks.A d...ze mnie.:-))))KUBA

      Usuń
    3. To coś mi się pomyliło.Ale to wszystko przez Agnieszkę,bo mnie "Kukułczanką" uraczyła.:-))KUBA

      Usuń
    4. Ja tam "kukułcznki" nie piłam, ale w miłość wierzę... merytorycznie i metafizycznie, bo:
      promo - merytorycznie to dobra umowa, która łączy dwojga i sprzyja dobremu biznesowi na życie,
      secondo - matafizycznie (nawet bez "kukułczanki") pozwala odlecieć.

      ... Toteż merytofizycznie jest potrzebna i absolutnie NIEprzereklamowana :)

      Usuń
    5. Jak się to wszystko pomiesza,to może wyjść czarny PR.:-)))KUBA

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. przeczytałam, zdążyłam :)

      Usuń
    4. och Ty ..wstydze sie,ze wkleilam zdanie jakiegos glupka..nie nam oceniac..jak mowia Amerykanie ciezko wejsc w cudze buty..poza tym kazda z nas umiera ze strachu przed mammo a co dopiero jak sie posiada ow gen..ja juz umarlam raz wiec chyba rozumiem

      Usuń
  4. Życie w ogóle jest cholernie groźne.
    Po udanej symulacji porodu, nie urodziłabym córki
    Po udanej symulacji śmiertelnej choroby, może w ogóle bym się nie pojawiła.
    Ale oczywiście boję się bardzo i nie mam na to mądrości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że fantazja rośnie w miarę jedzenia :) spoko

      Usuń
  5. Ile punktów siedzeń, tyle punktów widzeń. Zauważyłam, że najłatwiej się generalizuje i opinie wydaje w kwestiach najtrudniejszych, o których dywagować można bez końca. Zwłaszcza, jeśli nie dotyczą człowieka bezpośrednio.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zauważyłam, że z biegiem lat moje poglądy/opinie nie są już tak radykalne. Dobrze mi z tym...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy ja tego przypadkiem nie mam w oryginalnym druku? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jestem za wpadaniem nosem w mech!
    a reszta niech się drapie,rozdrapuje aż do zdarcia, ja się popatrzę.
    chociaż nie warto.

    OdpowiedzUsuń