sobota, 11 maja 2013

Kłamstwo

Marzena Naliwajko


Wyczuwam jak zapach mokrej trawy,
bezsensownie formułowane pytania nic nie zmienią.
Matka Sary przesuwaniem przedmiotów zgniata kwiaty,
w które wcześniej stroiłyśmy drzwi.

Sugerujesz, że woda stymuluje
mięśnie, dlaczego czuję się jak w próżni, rozcieńczona.
Fale nie dają oparcia, poza - wszystko prowadzi
do warstw, odrywamy siebie, tracimy sens.
Chciałabym istnieć w rekonstrukcji piersi,
bezczelnie wyssać z kpiny ból,
wpasowany w ciało mógłby
zagnieździć się w świadomości.

Matkę Sary wyczuwam palcami gdzieś po środku,
lubi przeźroczyste sukienki, wiatr zarzuca nimi
w chłopców, którzy dochodzą do pępka.
Równie dobrze mogliby zamienić pragnienie
na coś gorszego, albo lekkie kapcie.

15 komentarzy:

  1. Pragnienie, jakie by ono nie było, stymuluje i... dręczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam moja nową obserwatorkę ;) Pozdrawiam i jest mi miło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgosiu,Twoja poezja jest bardzo trudna,bo niezwykle osobista.Ja też chciałem napisać o tej pierwotnej sile,tym kreowaniu rzeczywistości,kiedy jesteśmy zaplątani i w bycie ssakiem,a jednocześnie posiadamy seksualność-to się czasami wydaje niewiarygodne...No cóż,przekaz mi nie wyszedł.

    A w "rekonstrukcji piersi",chciałbym brać udział.:-))))))dla Małgosi.KUBA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rekontrukcji swojej piersi zawsze trzeba brać udział, osoby postronne to już inna bajka :P

      Siła... tak, jest źródłem wszystkiego :) Pozdrawiam

      Usuń
  4. tracenie sensu zbyt często mi się ostatnio przytrafiało, już dość :)
    Uściski Małgosiu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pragnienia nie zamienie , nie oddam, ale przemienie jesli bede mogla...
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy każdy ma w sobie matkę Sary? Czasami tak mi się wydaje.
    Tylu ludzi zamieniło pragnienie na lekkie kapcie. Szkoda życia, bo w drugą stronę już się chyba nie da zamienić.
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja trace sens najwyzej na godzine,dwie..on wraca jak bumerang:)pzdr

    OdpowiedzUsuń