środa, 24 kwietnia 2013

Szklana kula


Marzena Naliwajko


Kładziesz ręce na ramionach, nie dotykasz jej,
stół z wenge wciąż zimny, schody. Ostatni stopień
jest niski, za każdym razem zatrzymujesz się obok,
poniżej dwóch dołków. Detale, obrazki na ścianach,
tłoczona tapeta jak kartka dołączona do kwiatów;

chcieli dwa razy tyle za nic nie warte meble, uratowałam
swój talerz i filiżankę, łyżeczkę wziął chłopak z sąsiedztwa,
ale nie ma już płyt, których słuchaliśmy.

Odgłosy budowy nasilają się, nie mogę zapomnieć,
ile traciliśmy czasu, kiedy dojeżdżałam do ciotek,
jakiś facet otwierał drzwi i mówił, że tak należy robić.
Jego córka z długimi włosami, w różowej torebce
chusteczki i różaniec, ma to po nim:
śpiew z przepony, próbuje jeszcze raz,
bierze oddech i cichnie. Widzisz - kiedy patrzymy w niebo,
na dole szumy.

12 komentarzy:

  1. Jestem ciekaw czy powiesz mi czy istnieje daltonizm poetycki? Bo ja - szczerze - po prostu się nim czuje. Może to obecność "tej chwili" w której mój nastrój, humor, nie pokrywa się z czytanymi słowami. Czytam w ciszy, na głos, palę papierosa, gaszę go, czytam znowu. Może mam dziś pustkę, albo jestem pusty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli ogłada poetycka przepadła :) Dzisiaj też jestem pusta, to stary wiersz...

      Usuń
  2. Ale ja nie mówię czy oceniam wiersz. Stary, nowy, nie ma znaczenia. Ogłada nie przepadła, chyba, że między wierszami wyczuwasz, że ja oceniam Twój wiersz a tak nie jest. Ale dobrze chyba to sobie, powiedzieć, wystukać na klawiaturze swój niepokojący stan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami jak się wystuka, to może być tylko lepiej, więc przekonajmy się :)

      Usuń
  3. Chyba jest coś na rzeczy z tym daltonizmem przywołanym przez Eugeniusza. Nie zawsze trafiają do mnie wszystkie frazy i emocje wiersza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byłoby dziwne gdyby trafiały wszystkie, tak myślę... :)

      Usuń
  4. Zaczynam pisać ten komentarz po raz siódmy i zaczynam od innego słowa. Ja lubię ten stan po pierwszym przeczytaniu wiersza, jest to doświadczenie chwili - coś przeze mnie płynie, gdy czytam. Gdy czytam powtórnie, to nie jest już to samo. Nie staram się zrozumieć, przełożyć na swoje doświadczenia. Kiedyś chciałam wszystko interpretować. Teraz wolę obserwację niż interpretację.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nastepny piekny wiersz,dziekuje Malgosiu

    OdpowiedzUsuń
  6. czyżby na starym powstało nowe?

    OdpowiedzUsuń