niedziela, 28 kwietnia 2013

Efter döden - Karin Boye




Efter döden

„Hur känns det, när man får vingar, då man är död, säg, mor?”
„Först kröker ryggen på sig, den växer så bred och stor.

Sen blir den tyngre och tyngre. Det är som man bar ett berg.
Det rister och det brister i revben och kotor och märg.

Så rätar den upp sig med ett ryck och bär allt, allt.
Då vet man, att man är död nu och lever i ny gestalt.”





Po śmierci

„Jak to jest, kiedy dostaje się skrzydeł, gdy się nie żyje, powiedz mamo?'”
„Najpierw plecy wyginają się w łuk, rosną wielkie i szerokie.

Potem stają się coraz cięższe. Jest jakby dźwigało się górę.
Gną i łamią się żebra, kręgi, szpik kostny.

Potem prostują się ze skurczem i zaczynają dźwigać wszystko, wszystko.
Wtedy wiadomo, że już się umarło i weszło w życie w nowej formie.”

tłumaczenie:

ALX Z POEWIKI

8 komentarzy:

  1. Jak to jest, ze Ci co zostają jeszcze przy życiu nie radzą sobie ze śmiercią bliskich im osób? Ja sobie nie poradzilam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo na to nieradzenie sobie składa się wiele czynników... Wrażliwość jest jednym z nich, a kiedy dochodzi tęsknota...

      Ważne żeby z czasem godzić się ze śmiercią...

      Usuń
  2. Dzisiaj Bursę czytałam akurat ten wiersz:

    Śmierć mamusi

    chlip.....
    chlip.....
    chlip.....
    .....chlap.....
    .....chlap.....
    .....chlap.....

    chlup.....
    chlup.....
    chlup.....
    .....- mamo daj mi chleba z serem

    .....- nie ma mamusi
    nikt ci nie da chleba z serem


    Coś te mamusie maję duże znaczenie w rozważaniach o śmierci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie byłabym sobą, gdybym nie zostawiła słowa pod tym wpisem.
    Jeden z najbardziej znanych wierszy Boye to ten, w którym pisze mniej więcej tak, że "to jasne, że to sprawia ból, gdy pękają pąki, w przeciwnym razie dlaczego wiosna miałaby tak zwlekać?". Przez chwilę pomyślałam, że wiosenne pąki i skrzydła po śmierci w jej wierszach mają tyle wspólnego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opublikowałam ten wiersz z myślą o Tobie, nie, że o śmierci... wiedziałam, że Cię przyciągnie :)

      ściskam

      Usuń
  4. Choć śmierć jest mi bliska od najmłodszych lat, to nie oswoiłam się z nią na tyle, by stała się dla mnie nic nie znaczącą koleją losu, szczegółem życia...
    Moje 'po śmierci' jest inne niŻ to w wierszu.
    kończy wszystko, na zawsze. Umarły nie ma wpływu na to, że jeszcze przez chwilę żyje w cudzej pamięci.

    OdpowiedzUsuń