Fantazjuję o pogodzie, kto dzisiaj tego nie robi? Żyjemy w swoich bajkach. Przekonani, że z jednym mężczyzną, bądź kobietą będziemy szczęśliwi po kres. Terapie, które wydają się możliwe tylko na kozetce u psychiatry - odkrywamy krok po kroku. To tu, to tam. Serwisy informacyjne troszczą się o czytelnika w wyjątkowy sposób. Posuwają się coraz dalej i dalej. Dokumentujemy naszą żywotność, wydajemy książki, albumy fotograficzne, piszemy blogi. Wobec kogo jesteśmy krytyczni? Czy obraz patetycznego świata mdli, czy ciekawi? Jest tyle grup, ile określonych dróg o wyspecjalizowanych w kształtach mentalnościach. Media rzucają się na te grupy i próbują zapanować, a kiedy im się udaje, okazuje się, że odstajemy od każdej z nich, szukamy. Szukamy siebie. Jak niewiele przenika, albo jak dużo, do tego co pijemy? Zostało mi jeszcze kilka pomysłów... ale, no właśnie - ale...
Prawdziwe. I zawsze jest jakieś ale. Zawsze.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ale :)
UsuńTo ja wypije za to. A błąkać się będziemy do końca, bez względu jak się przed tym bronimy. Ale na to co pijemy - mamy wpływ. pozdro
OdpowiedzUsuńCieszę, że masz, ja właśnie chyba też mam, tak patrzę na dno kieliszka :)
UsuńJa juz nie szukam i nie kazdy mnie znajdzie...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Ten, co będzie chciał to znajdzie, tak myślę :)
UsuńTak bardzo ważne jest, by po drodze nie zapomnieć o celu...
OdpowiedzUsuńTak, zapominanie się, cofa, czasami o dekady :)
UsuńCzasami zastanawiam się nad tym, że próbujemy pozostawić po sobie ślad...jakiś...piszemy, wydajemy, dokumentujemy - dobrze to ujęłaś...
OdpowiedzUsuńWielu ludzi zostawia i to całkiem ciekawe ślady :)
Usuń