Leszek Bujnowski |
Siedzę w łóżku z laptopem. Jest ciepło, miło, za oknem już tak nie wieje. Paddy chodzi i gada pod nosem. Nosi go. Nagle przystaje, widzi zasuszony liść, który przywiozłam z Polski. Wypadł z książki, którą wcześniej potrząsał.
- co to jest?
- Paddy, proszę
Wywracam oczy na lewą stronę. Paddy otwiera i zamyka szuflady w komodzie.
- zapomnieliśmy kupić chusteczek na zapas, ale na zapas, to nie znaczy, że nie ma
- schowaj tego liścia do książki, oo możesz do katalogu Laury Ashley, na naszą kapę połóż
Paddy kartkuje
- a może być na naszą lampę?
On się śmieje, ja się śmieję, sąsiedzi nie widzą o co chodzi. Poszedł. Patrzę na nosorożce. Słucham muzyki, planuję. Wpada. Wpycha ręce pod kołdrę. Podskakuję.
- masz lodowate ręce, matko
- miałem kontakt fizyczny z wodą
śmiejemy się.
- myślisz, że ludzie tak ze sobą rozmawiają?
- myślę, że jeszcze bardziej
- zejdziesz teraz na śniadanie? Mam wstawić herbatę? Czy najpierw prysznic?
- zaraz zejdę, jaki prysznic, jestem świeżutka?
- jak bułeczka?
fresh as muffin....z jagodkami co?
OdpowiedzUsuńNo właśnie, podeślij mi trochę lata, bo chyba u Ciebie zostało
UsuńUwielbiam takie wlasnie rozmowy:)) Nikt tego nie rozumie poza zainteresowanymi;)
OdpowiedzUsuńano właśnie :) buziak
UsuńAż nie chcę się domyślać co robi, jak ma z wodą kontakt metafizyczny... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w ten słoneczny poranek, który nie wiadomo kiedy zlał się z południem (?)
Nam w weekend czas zawsze inaczej się rozpływa :)
Usuńaż się ciepło robi od takiej "podpatrzonej"rozmowy :)
OdpowiedzUsuńuściski Agnieszko :)
UsuńFantastic.
OdpowiedzUsuńThanks, my pleasure :)
Usuńależ oczywiście, że ludzie tak właśnie ze sobą rozmawiają, ale pod jednym warunkiem - muszę być szczęśliwi:))
OdpowiedzUsuńJa jestem po ślubie lat ... właściwie nieważne ile, ale mój mąż nigdy nie przejdzie obok mnie tak, by mnie nie dotknąć, musnąć, jak kot łasić:) Słowa nie są do niczego potrzebne:)
Już lubię Twojego męża :) Cieszę się, że jesteście szczęśliwi :)
UsuńMowa to także gesty, muśnięcia i takie tam... różne:-)))
OdpowiedzUsuńno właśnie, muśnięcia też były :)
Usuńrożne różności :) sprawiające, że czyjeś i nasze wady wydają się zabawne i ciekawe, a najgorsze chwile można odeprzeć energetycznym uśmiechem, uwielbiam Wasze rozmowy :))
OdpowiedzUsuńa my Ciebie uwielbiamy :)
Usuńbuziaki od Paddy'ego
I tak rozmawiaja ludzie szczesliwi bez wzgledu na szerokosc i dlugosc geograficzna...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
uśmiechy pięknoto :)
Usuńtjaaaa ja tez sie ogrzalam..a z innej beczki to chyba musze sie wybrac do Zoo i holgnac jakiegos nosorozca:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, czekam na nosorożca :)
UsuńA u nas nadal wieje. Dobrze że w kominku jest komu napalić:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie palisz kominkiem, ale to byloby chyba ludobójstwo :P
Usuńa tak serio, dobrze, że jesteś
ojejku! no! :))))))))))
OdpowiedzUsuńściskam
cicho
Oj no, szukam, szukam :)
UsuńA ja myślę, że jednak tak nie rozmawiają. W ogóle coraz mniej rozmawiają...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Rtlko współczuć takim :/
UsuńCieplutko jest u Was. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Was jest równie ciepło :)
Usuńrozmawiam tak. czasami. w myślach sama ze sobą. z imaginowanym szczęściem. imaginowanym w niedziele znacznie bardziej niż w inne dni tygodnia. No nic. Dzisiaj musiał wystarczyć sen. Damięcki Mateusz w takim wielkim basenie, w którym ubijaliśmy w wodzie...masło. Przyjemnie było.
OdpowiedzUsuńtak ludzie powinni rozmawiać :)
OdpowiedzUsuńRozmowy sa najwazniejsze a Wasze sa super!
OdpowiedzUsuń