Powierzchowne, szorstkie, porośnięte. Zielony mech,
wyraźnie splątany, pożółkłe trawniki. Maszyna Paddy'ego
skrupulatnie oddziela pasami koniczynę od źdźbeł.
Polemika koszenia nie intryguje, może chodzi tylko
o dotykanie? Kij, piłka, dołek i dół. Skrupulatnie notujemy
nie tylko dni, tygodnie, miesiące, biegamy od święta do święta.
Paddy strzyże bezustannie.
Patrzymy na siebie tak intensywnie, jakbyśmy nigdy tego nie robili,
więc zanoszę mu sałatkę, drobno posiekane warzywa. Żeby się przymilał.
Proponuje piwo - owce są jego prywatną sprawą. Mój nosorożec też,
więc grzecznie dziękuję. Jem sałatkę, on pije piwo.
Jestem małomówna, mimo że macham palcami do każdego
przechodnia. Moja ręka z jego kosiarką mogłaby być jednością,
gdyby nasze opinie były zbieżne ze śladami, jasne i doskonalsze
pomiędzy skórą a kurtką.
'Dotknąć nieba'
OdpowiedzUsuńKsiążka fajna, przeczytałam jednym tchem;-) Ale składa się z trzech części. Ja przeczytałam już dwie, bo trzecia dopiero ma się ukazać w tym roku:-) Ale warta przeczytania. Pozdrawiam!
Poszukam :)
UsuńJa dotykam nieba czytajac Twoje wiersze M.
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz :)
Usuń