sZAFa układa się pięknie. Nowy numer, to nie tylko zapisy
rozmów, przemyśleń i rozjazdów. Również obrazy, muzyka i śpiew. Uwielbiam
rozpisaną makietę, lubię autorów, którzy piszą, redaktorów na których mogę polegać
i naczelnego! Poza tym czerpię z
patrzenia, z czytania i jeszcze żaden proces tworzenia nie przynosił mi tyle
satysfakcji. Upodobałam sobie w końcu miejsce do pisania. Podśpiewuję
pod nosem piosenkę i dopiero wieczorem, kiedy padam znudzona i zmęczona twarzą
w poduszkę, zapominam o bożym świecie. W końcu śpię. Nie byle jak. Długo i
wygodnie. I nie z otwartymi ustami, bo nie zasycha mi gardle. Wydaje się to
dość intymne, ale nie napiszę w czym śpię, a w czym nie. Mam fobię na punkcie
czaszek, książek, drewnianych figurek, skrzyneczek, półek, talerzy i pięknej
welurowej narzuty na łóżko, ale trzysta euro, to lekka przesada. I mimo, że
jest w moim ulubionym kolorze, nie nabędę jej i pozostaje czekoladowy kocyk. O
czym warto pisać? O miejscach - zdecydowanie. O przestrzeni i przedmiotach,
które pozbawione wartości estetycznych nic nie znaczą. Mam kwiatki, nie mam
doniczek. Muszę zasiać koper, pietruszkę. Upchnąć mydło do szafek z pościelą.
Mam wielką sypialnię, ogromną, ale o tym innym razem. Ciasto z brzoskwiniami pachnie Reteską,
pamiętnik od Cicho i Jacka leży pod książkami, które odbijają się we mnie. Dzwonek od Dudków leży w bezpiecznym miejscu. Madziula
biega w pochłaniaczu po Poznaniu, a ja piję kawę na moich kilku jardzikach i wiecie co, jestem sama, ale nie jestem. O!
oczywiście że nie jesteś sama Małgoniu :)
OdpowiedzUsuńRafał
Wiem Rafałku, buziak dla odmiany celtycki
UsuńPrzestrzeń do spania nie musi być duża, ważne by była wygodna. tedy na kilak godzin mamy szansę przejść na druga stronę rzeczywistości i doświadczyć jej...
OdpowiedzUsuńW końcu jest wygodna, miejsce, materac... bajka
UsuńSuper piękności. W końcu jesteś u siebie w miejscu do którego zmierzałaś.
OdpowiedzUsuńMam wygodny materac i piękne miejsce wokoło - zielone
UsuńBije radością od Ciebie. ;))
OdpowiedzUsuńJa wczoraj o g. 21 z moim Z. pojechałam na najwyższe wzniesienie w okolicach Rzeszowa - 394 m n.p.m. wzgórze stanowiące północną krawędź Pogórza Dynowskiego. Podobno jest tam czakram, ale nie jechaliśmy nie po to, aby się naładować dobrym promieniowaniem. Jechaliśmy, aby oglądać niebo. Z dala od miasta, głucha cisza i czarna noc i miliony gwiazd na niebie. I wiesz co? Widziałam jaśniejszą smugę ciągnącą się od południa na północ: Droga Mleczna! :) Przepięknie widać było fragment naszej galaktyki. I rozpoznawaliśmy gwiazdozbiory z mapką, która kiedyś kupiłam. Normalnie mogłabym poleżeć tam na kocyku i gapić się w niebo. A w pewnym momencie oboje zobaczyliśmy spadającą gwiazdę, znaczy Perseidę, bo pomimo, że okres natężonego spadania już minął, to one jeszcze są widoczne. Pomyślałam sobie życzenie! ;))
Zobaczyć rozgwieżdżone niebo to najpiękniejszy widok, jaki warto zobaczyć. :))
A powinnam dodać, że wzgórze nosi nazwę Magdalenka (od kościoła św. Magdaleny, który tam stoi od XVII wieku) i znajduje się we wsi Malawa. ;))Stamtąd zresztą w dzień jest piękny widok na okoliczne wsi. :))
UsuńPięknie, tu też się gapię w niebo, gwizdy są jakby bliżej, mam nadzieję, że jak przylecicie do mnie, to tego doświadczysz :) Wokół mnie wszędzie jest dzikość, piękne jest to połączenie...
Usuńdo matyldy.ab
OdpowiedzUsuńcudnie jest tak patrzeć w rozgieżdżone niebo
i tak czasem, jak leżę i patrzę nocami w niebo to można nawet chciałbym żeby jacyś "obcy" wylądowali na moim kawałku Ziemi i zabrali mnie stąd pomiędzy te przestrzenie
a kiedyś czytałem, że jak patrzymy na gwiazdy, ich światło to nas jeszcze nie ma na tym świecie, może już i tych gwiazd nie ma...
pięknie jest tak zostawić "miastowe" problemy, małych ludzików stamtąd i zagłębić się myślami, wzrokiem w nocnym niebie...
Z.Marek P.
Tak, światło gwiazd, które do nas dociera i które widzimy, w rzeczywistości może należeć do gwiazdy, która już umarła, której nie ma, która w wyniku wybuchu wyrzuciła w przestrzeń kosmiczną tony gazów rozproszonych po całym wszechświecie. Wiadomo, światło dociera do nas opóźnione. Ale to i tak nie zmienia faktu, że te miliony gwiazd na nocnym niebie to najpiękniejszy widok na świecie! ;)
UsuńPozdrowienie do I. posyłam!
OdpowiedzUsuńZ.M.P.
Pozdrawiam i dziękuję Marku :)
UsuńCzytam i czuję jak tam jest dobrze. Może trochę tego na zamówienie, a może zupełnie nie.
OdpowiedzUsuńMiejsce do spania i miejsce do pisania już upodobane!
Oswajanie zewnętrzności z nami i uswajanie zewnętrzności w nas.
Space to live, w każdym możliwym znaczeniu ...
Podszczypujemy Cię tam leciutko swoimi myślami :) Sama, ale nie samotna!
Uściski serdeczne!
Dzisiaj już nie ma tak pięknego słońca jak wczoraj, ale ptaki śpiewają, pszczoły brzęczą, pająki przędą... czas jakby stanął w miejscu... Podszczypuj podszczypuj
Usuńznalazłaś swoje miejsce na ziemi :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam :)
Usuń"Ciasto z brzoskwiniami pachnie Reteską." - podobają mi się Twoje słowa, w których zamieszkałam. :)
OdpowiedzUsuńBuziak słodki moja lubości
UsuńMasz wielką sypialnię, ogromną- jak to pobudza moją ciekawość i uruchamia wyobraźnie! Poczekam, dowiem się innym razem.
OdpowiedzUsuńDopiero tu wsiąkam.
O sypialni jeszcze będzie... więc spokojnie, wsiąkaj, do woli :)
Usuńa po co komu kapa za 300 Euro, mozna mieć pled i wystarczy i też jest bosko
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
j
Skoro są takie ceny, tzn, że ktoś to kupuje... i mimo kryzysu, ten sklep pamiętam od zawsze, radzą sobie. Mam kocyk który lubię za 10 euro i jest cacy
Usuńwszystko wygląda śliczne podoba mi się blog pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko i pozdrawiam
Usuń... czyli urządzasz swoje nowe miejsce na ziemi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Można tak napisać, w zasadzie tu wszystko jest, tak sobie upiększam :)
UsuńGorączka urządzania gniazdka :)
OdpowiedzUsuńPięknie tak decydować, co i jak ma być.
Fantastycznie, że praca sprawia Ci tyle satysfakcji i radości.
powodzenia!
Rysuję i takie tam, fajnie jest
Usuń:))Pięknie Małgosiu, i ja tez lubię być sama, sama ale nie samotna. Tymczasem jestem tu, gdzie pałaszuję ziemniaki z kwasnym mlekiem, a za chwile będę tam. I to mnie wzywa, i tamto ciągnie. Tak jedna noga tu, a druga tam. I tak chyba na dłużej. Uściski. :)
OdpowiedzUsuńu mnie już mniej tam niż tu, ale jednak... ech. Uściski
UsuńI może zabrzmi to zbyt osobiście i nachalnie (bo przecież znamy się tylko wirtualnie), ale uściski mocne ślę:-)
OdpowiedzUsuń:) uśmiechy posyłam - śmiało :)
UsuńO właśnie. Tak samą można być:)
OdpowiedzUsuńI to fajne jest jednak, spodobałoby Ci się :*
Usuńnarzuta za 300 euro, chyba nie mogłabym sobie na to pozwolić przed wygraniem w totolotka, ciekawe jak to jest ze spaniem pod taką narzutą.
OdpowiedzUsuńTu jednak mimo kryzysu są inne realia, jednak ludzi stać...
UsuńBije radością i jakby...spełnieniem? (choć, jakby się zastanowić, to trochę banalne słowo i może nadużywane?)
OdpowiedzUsuń