Ponoć był prawdziwym człowiekiem honoru. Może to jednak trauma spowodowała, że emocjonował się wygadaną panną, która chętnie wysmarkałaby się w jego lnianą koszulę i zahaczyła nosem o ten cielęcy wzrok. Niestety, potknęła się o twarze sąsiadów i trzeba było z tego jakoś wybrnąć. Nagle zjawa, która już dawno zostawiała odciski swoich palców i podpuszczała jednych na drugich, ożyła i zrodziło się kolejne nieporozumienie. One zazwyczaj są benzyną, tylko kto ma jeszcze w tych czasach zapałki? Podszedł i cisnął we mnie garść popiołu.
Czy uważasz, że wszystko w porządku?
Człowieku, jak ty wyglądasz?
Jego zdaniem szklanka jest do połowy pełna. Albo do połowy pusta. Jednak dla mnie nic w niej nie ma oprócz bełkotu wyuczonego na pamięć. Rozentuzjazmowana zjawa kieruje się nieodpartą chęcią zemsty i mości sobie gniazdo w najwygodniejszym fotelu. To żadna magia, zwykła manipulacja. Mogłaby być pięknym ptakiem, choć pewnie nie potrafiłaby już mi spojrzeć w oczy. Tyle sarkazmu i zakrętów, z których łatwo wypaść, kiedy przyjaciel pozwala nam odejść.
Dwanaście... czytaj dalej
świetny tekst, Twoje teksty coraz mocniej wciągają, przenoszą człowieka w inną rzeczywistość jakby Małgosiu
OdpowiedzUsuńRafał
Dobrze, że w każdej chwili można wyjść :)
UsuńMam nadzieję, że Twoją prozę będzie można również poczytać w tzw. papierowym wydaniu:) Jesteś wielka Margo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nie Krysiu, Czekając na Malinę - to cykl wierszy, których w sieci już nie ma. Oprócz dwóch czy trzech :* Proza może innym razem :)
Usuń