czwartek, 12 czerwca 2025

A co z wyobraźnią

 




Gdy drży owad pod szybą, i nie chce odlecieć,
a ty jeszcze nie wiesz,
czy to wiosna czy stara blizna znów pęka.

Zaparz herbatę,
ale tylko do połowy, reszta niech będzie ciszą.
W tej ciszy mieszkają rzeczy, które porzuciłaś:
klocki, których nikt nie poukładał,
pytania, które nie dotrą do końca ust.

Wyobraźnia rośnie pod skórą, jak łuski,
które gubi pisząca dłoń. Jeszcze chcesz wierzyć,
że rysunek palca na zakurzonej szybie,
to mapa do jakiegoś nowego sensu.

Dzieci uczą się ostrożności, jak ptaki,
przysiadają tylko raz, na krawędzi języka.
Ich dłonie są jeszcze czyste, ale już czują, że świat
zostawia tłuszcz, zadrapania i rdzę.

Mówią, że natura nas leczy, ale to tylko połowa zdania.
Druga ukrywa się w trzepocie skrzydeł po burzy,
w tym, jak ziemia trzyma zmarznięte nasiona
i nie mówi nic, choć tyle już widziała.

Gdy pytasz mnie, czy jeszcze piszę,
co mam ci powiedzieć? Że każde słowo boli,
że najpierw trzeba wetrzeć farbę w bawełniany
papier, pokryć woskiem krzyk?

A potem –
cicho.
Zaczynają się półcienie,
ciąg dalszy, którego nie wymyślono.
Tam rodzi się język.
Czasem drży, czasem kruszeje.
Ale póki jest –
idziemy.



4 komentarze:

  1. O, tak! Raz tylko te dzieci przysiadają, jeśli w ogóle, jeśli rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. I może właśnie dlatego tak trudno to zapomnieć.

      Usuń
  2. Chyba nie powinnam teraz czytać, bo oczy mam zmoknięte strasznie, rzęsy nie chcą pomagać, odganiać. Przykleiły się do szyby z mapą. Nie wiem, który półcien będzie moim, czy otworzę brudne okno. Wyszło mi z obliczeń okolicznościowo docierających do sedna, że nie chciałam myć tego okna. Dziękuję Małgoś <3 Przedsennie przytulam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje słowa są jak ciepły półcień, który nie trzeba przecierać. Czasem to właśnie brudne okno pozwala zobaczyć coś, co czyste by ukryło. Dziękuję, że czytasz i zostajesz ze mną przedsennie przytulam też Cię BP.

      Usuń