poniedziałek, 5 maja 2025

Cuilcagh Boardwalk Trail (Stairway to Heaven): zapach torfowisk, światło i wiatr

 















Zrobiliśmy trasę w wietrzny dzień – może dlatego wszystko tak mocno zapadło mi w ciało. Cuilcagh Boardwalk Trail, znany jako 'Stairway to Heaven', zaczyna się spokojnie: szeroki, utwardzony szlak prowadzi przez płaskie wrzosowiska i torfowiska. Na początku to tylko spacer. Kilka owiec, wiatr w plecy, żwir pod butami. Ale potem coś się zmienia. Wiatr przestaje być tłem, zaczyna mówić. Wchodzi pod ubranie, szarpie włosy, szumi w trawie. Na źdźbłach porzucone resztki wełny falują, jakby chciały odlecieć. Gdzieś pod powierzchnią szemrze woda. Wszystko oddycha – powoli, rytmicznie, razem z tobą. Po kilku kilometrach zaczyna się kładka. Drewniana, wąska, wznosząca się coraz wyżej. Przez ostatnie dwa kilometry deski prowadzą przez torf, aż do stromych schodów wbitych w zbocze góry. To już nie jest spacer, tylko wejście. W niebo. Oddychałam głęboko, ale to powietrze było gęste, ciężkie od zapachów torfu, mokrego mchu, czegoś starego i mineralnego. Czułam, że to miejsce mnie przepuszcza, ale nie przyjmuje. Jeszcze nie. Ze szczytu rozciąga się widok na granice kilku hrabstw, wzgórza Leitrim, jeziora. Ale najwięcej widać nieba – nie nad głową, tylko wokół. To nie był po prostu szlak. To było spotkanie z czymś, co trwa. Po prostu – jest.


6 komentarzy:

  1. pejzaż w sumie niezbyt przyjazny. brak drzew, punktów zaczepienia. prawie jak na morzu. niepokojąco obce środowisko, w którym każdy zdaje się być intruzem. przepuszcza obcych? chyba po to, żeby pokazać, jak jest zimne i niewzruszone, gdy tylko słońce schowa się za chmurą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei – dla odmiany – wielbię torfowiska i wrzosowiska. Ten brak punktów zaczepienia ma dla mnie coś kojącego, jakby świat się tam trochę wyciszał. Drzewa były niżej, czekały na mnie z łagodnością. I też było miło – tylko inaczej.

      Usuń
  2. Piękny niepokojący malowniczy krajobraz. Czuję ten zapach torfu. I podoba mi się.
    A post z koniami poczytam juz w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że czujesz ten zapach – dla mnie on zawsze niesie spokój, trochę jak dym z ogniska, trochę jak deszcz nad wrzosowiskiem. A konie poczekają.

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia i piękny spacer. Mogłabym iść i iść.
    Napotkałaś tam może jakieś żyjątka?
    Uściski serdeczne :)
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnóstwo owadów, ptaków no i wiadomo, owce :P Uściski!

      Usuń