Deski sosnowe pękały od środka.
Pamiętasz, jak się cieszyłyśmy z parkietu?
Wygodne materace i żeliwne grzejniki.
W nawilżaczach schły ogryzki jabłek.
Nikt tam nie zamieszkał.
Widok na stary sad psują małe okna.
Do klitek przedostaje się powietrze.
Wszystko wygląda tak samo, ale inaczej
przez pierwsze piętnaście lat. Biegałam
jak oszalała po schodach - lądowanie na tyłku,
bielizna ukradkiem wciskana za szafę.
Noc. Migotała kilka minut.
Lęk miękki jak podbrzusze śpiącego kota
stopniał w śnieg.
z liczb nieparzystych
Przyzwyczajenia mogą zniszczyć życie...
OdpowiedzUsuńZniszczyć to może nie, ale bywa utrapieniem. Kwestia podejścia.
Usuń