mam coś w języku dryfuje pomiędzy
przystaje gęstnieje w zaroślach
głosek które nadają znaczenie obrazom
w zagłębieniach skóry czają się i lśnią
aż przestanę się dzielić domkniętym nawiasem
kropką
rozgrywam was na stronach
w szarym ciele wypełnionym innym życiem
lepkim i słodką pozostałością z dawnej siebie
akcentowałam na wyczucie sprawdzając grunt
pod stopami z zapożyczonych godzin
ubywających osób odsyłanych w nie sen
wyczekiwanie pośród pachnących kwiatów
w świergocie pulsującej czerwieni maków
wełna pręży się filcuje od mydła
wcieranego ciepła
nagość ramion
noc przenika wszystko co dobre
szalona gdzieś pędzi
rozpoznaje chmury zanim ludzie wyjdą z domów
podpiszą kartki listy obecności
trafiają w wąski otwór
naszkicowany kształt
czerń człowieka
uleciała
przez niezapięty guzik
jeżeli dopowiedziałam coś autentycznego bliskiego
napisz
jeżeli się mylę formułując abstrakcje
przy muzyce filmowej
czekam
raz może być inaczej
raz może być inaczej
...raz może być inaczej.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam jesiennie, zostawiam ślad wirtualny- ... wypełniona innym życiem- tym realnym
OdpowiedzUsuńPrzepięknie <3
OdpowiedzUsuńOgrom uczuć pięknie napisanych. Możesz być z siebie dumna:)
OdpowiedzUsuń