piątek, 27 marca 2020

Social dystans





Poniżej wklejam notatki z różnych miejsc, przypadkowe, ale w jakiś sposób ważne. Zapis pamięci. 

Skurczyła się przestrzeń, to zapewne wpływ dysfunkcji, która coraz częściej się odzywa i jakoś czuję mocniej jak dociera/naciera papierowy świat, Przyglądam się ludziom, w jaki sposób zwracają na siebie uwagę. Lekceważenie, cynizm, rekwizyty, którymi akcentują przynależność do najróżniejszych grup, grupek. Nie wierzę w zmiany, nóż, widelec, łyżka, wymieniamy na nowe, używamy tak samo. Wiem po sobie. Urazy, które tkwią we mnie głęboko do niektórych ludzi. Niby o nich nie pamiętam, ale... 

Kiedy pytasz mnie, czy jeszcze piszę wiersze, zacinam się myślami. Rozklejam i trudno mi jest się skupić na częściach mowy, kiedy mieszam odcienie niebieskie z czerwonymi. Wcieram sadzę w drobne ściegi, linie, zadrapania. Pokrywam woskami jakieś wyrzucane z siebie obrazy. Mówisz, że półcienie powstają po półkolach. Odkładam szklanki z winem symetrycznie względem stóp. Jeszcze coś tam powstaje w głowie, daleko od powierzchni, zalążek, drobny element z odległej perspektywy, międzyludzki gest nerwowo poruszany środkowym palcem. Z tych różnych rzeczy, spraw, nic nie wynika, nic. Gdybym chciała wyrażać się z nadzieją, krótko objaśniać doświadczenia, porównywać słowa Kanta z atmosferą ostatnich dni, zostałabym nowofalową wieszczką wyrywającą prywatność z akcji #metoo. Normalność. Mam wątpliwości, kiedy rozmawiamy o etyce, o młodych ludziach bez zasad, kwiecie polskiej poezji. 

Przyjaźń, która powaliła mnie na kolana. Powodowała, że żyłam spokojniej pośród zmartwień, przedmiotów, tez, dni. Nadbudowałam w sobie odpowiedni poziom zrozumienia, wyrozumiałości. To rodzaj fascynacji, przekroczenia granic, inaczej niż z mężem, kimś poślubionym. Ludzie w zasadzie mówią na siebie różne rzeczy, nie przeszkadzało mi to, co słyszałam, dla mnie ważna była mozaika na ścianie, jak się układa, faluje w świetle. Dałam się uwieść i porzucić. Przestałam być inspirująca, interesująca, możliwe, że nagle stałam się zwyczajna, prozaiczna i głupia. Co robi się z takimi ludźmi? Przemilcza się, zapomina, dystansuje i przepada w innych obszarach. Stare zamienione na nowe. Odwracasz się i mówisz, że przyjaźń z mężczyzną nie jest możliwa. Możliwe, tyle że to kobieta była. Tu i tam.

3 komentarze:

  1. Przeczytałam o przyjaźni. Już tyle razy zgubiłam przyjaźń w ferworze walki...

    OdpowiedzUsuń
  2. przyjaźń przyjaźń a co to jest...nic mnie w życiu tak nie rozczarowało jak przyjaźń ...

    OdpowiedzUsuń