wtorek, 25 czerwca 2019

Rozprzestrzenianie




Po kilku dniach, kiedy rozpoznaję 
na niebie pękate chmury. Dostrzegam deszcz, 
zanim dotrze do ziemi, okrywamy się pledami. 
Sączymy whiskey i czytamy na głos książki o miastach. 

Całe opowieści o tym, jak objawiają się srebrne kopuły, 
zjawiają dzikie konie. Nisko szybują kruki. 
Barwne kłębki wełny na żywopłocie. 
Za kilka dni śmiejesz się, 
że zwiastujemy koniec pory deszczowej. 
Zakwita krokosmia. W innych miejscach 
można przejść na drugą stronę i zniknąć. 
Zostaną tylko myśli i zapach. 
Odcisk dłoni na drzwiach


2 komentarze:

  1. Ładnie. Podoba mi się to Twoje pisanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kiedy piszę, tonę w zapachach, próbuję coś z tego uwycić, różnie się ulatniają. Słowa.

      Usuń