sobota, 5 stycznia 2019

Podróżowanie w przestrzeni







Opowiedz o dotyku,
kiedy palce wplatają się w łańcuch? Może jestem nieobecna,
nieprawidłowa, nieskończona na takie życie, ludzi, charyzmaty
potrzebne bardziej od uciskania niedokończonych myśli, obrazów,
marzeń. Zdejmuję okulary,

dostrzegam, czego nam się nie udało osiągnąć. Jesteś najlepszy w robieniu kółek,
latajmy. Świadomość miesza się z ledwo upierzonymi skrzydłami.
Hodujemy w sobie ptaszki. Zanim odlecą, od rana do wieczora muszą
jeść, pić i chcą więcej, wyżej. Wśród roślin, co pną się i mieszkają
między nami.

Czyjeś imiona, rozwiązane buty, włosy. Ich mantryczność
wyskoczy na twarzy, za uszami, jakaś czułość, cętkowany kształt,
trudny do uchwycenia. Widzisz strukturę włókien, objętość nadgarstków,
kiedy napną kark. Ledwo zdążyłam odebrać telefon, wsiąść do pociągu,
odjechać, oddalić się od ławicy ryb, puffinów. Dobrze znają się na wodzie,
na kimś z manometrem, w stroju nurka. Wtedy ponownie zadzwonił telefon,
usłyszałam: „Małgorzato, planuj każde nurkowanie i nurkuj zgodnie z planem.
Mistrz”.

14 komentarzy: